W miniony weekend do sieci zaczęły trafiać fragmenty nagrań z rzekomym udziałem Stuu. Widzimy na nich i słyszymy youtubera, który odnosi się do afery ze swoim udziałem, o której huczy w polskich mediach od prawie dwóch tygodni. O publikację dłuższego filmu z Youtuberem w roli głównej, pokusił się w niedzielę wieczorem zgodnie z zapowiedziami Amadeusz Ferrari. To, co pokazał, wzbudziło jednak u internautów tylko jeszcze większe wątpliwości...
Zobacz: Wyciekł film z wyjaśnieniami Stuu? Fragmenty krążą po sieci. Internauci przeczuwają OSZUSTWO
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w sprawie zabrał oczywiście Sylwester Wardęga. 33-latek odniósł się nie tylko do tego, o czym mówił Stuu, ale i do samego wideo. Zaznaczył, że nie wie, czy jest ono prawdziwe.
Nie mam pewności, czy materiał z wyjaśnieniami Stuu jest prawdziwy, czy wygenerowany przez AI, ale odniosę się. W materiale zarzucono, że nikt nie kontaktował się ze Stuu, by poznać jego zdanie. To nieprawda. W połowie września został zapytany i poproszony, by odniósł się do pojawiających się w sieci zarzutów. Zasugerowano mu nawet, że powinien nagrać film z wyjaśnieniami. Odpowiedział, że nie będzie nagrywał wyjaśnień, bo cytuję: "Ja uważam, że jestem niewinny i jakby ja czekam po prostu i obserwuję, co się dzieje". Ten fragment znajduje się w moim materiale w 15:30 - czytamy.
Sylwester Wardęga wskazuje na nieścisłości w filmie ze Stuu
Sylwek podzielił się swoimi spostrzeżeniami, wskazując na budzące jego wątpliwości nieścisłości. Jego uwagę zwróciły dziwny wygląd odzieży Stuarta oraz "przeskakująca" za youtuberem lampa.
Widzicie dziwne przeskoki tekstury bluzy? Chyba że mam zwidy. Nie jestem specjalistą o AI i nie mam pojęcia, czy ten film jest wygenerowany, czy prawdziwy. Zauważyłem jednak, że czasem lampa, która jest tłem, pojawia się przed czapką - wskazuje, dodając jednak: Najrozsądniej będzie poczekać na wypowiedź pełnomocnika Stuu. Z jednej strony film wygląda na prawdziwy, z drugiej sporo elementów budzi wątpliwości.
Internauci dywagują na temat prawdziwości filmu ze Stuu
Sceptyczni względem jakości filmu z udziałem Stuu są także użytkownicy X (dawny Twitter). Na platformie roi się od wpisów na temat tego, że materiał najprawdopodobniej nie jest prawdziwy.
Bardzo dobrze zrobiony deepfake; Ja już nie wiem, co tu się dzieje...; Nie wiem, co myśleć o tym filmie; Ferrari szuka eksperta od AI w związku z filmem Stuu; Ten film Stuu śmierdzi takim AI; Hakerzy nie przestają nas zaskakiwać, nowe filmiki na koncie Stuu. Co myślicie o tych wyjaśnieniach Stuu, prawdziwe czy wygenerowane przez AI? - rozpisują się wyraźnie skonsternowani internauci.
A Wy co myślicie?