We wtorek media obiegły smutne wieści o śmierci Rafała Góreckiego, znanego w społeczności YouTube'a jako Ravgor. Swego czasu, jego filmiki cieszyły się w sieci ogromną popularnością i należał do grona bardziej rozpoznawalnych twórców w kraju. Nie ukrywał przy tym, że od dawna zmagał się z depresją. Miał zaledwie 35 lat.
Ravgor nie żyje. Sylwester Wardęga upamiętnił go w wyjątkowym poście
O śmierci youtubera poinformował jego brat, Marcin Górecki. W facebookowym poście przekazał, że Ravgor zmarł we wtorek po południu w wyniku nierównej walki z chorobą.
Z wielką przykrością informuję, że mój brat Rafał zmarł dzisiaj po południu. Jak pewnie większość z Was wie, przez ponad połowę swojego życia, dzielnie i otwarcie walczył. Niestety pomimo opieki rodziny, wielu prób leczenia oraz terapii, przegrał z chorobą. Datę i miejsce pogrzebu przekażemy wkrótce - informował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
35-latka żegnają teraz nie tylko wierni widzowie, lecz także znajomi ze społeczności, która przyniosła mu rozpoznawalność. Głos w sprawie jego śmierci zabrał właśnie Sylwester Wardęga, który upamiętnił go w wyjątkowym poście.
Dziś odszedł Ravgor, chłopak którego poznałem na początku mojej internetowej ścieżki. Ravgor podobnie jak ja tworzył pranki. Był to jego sposób na przełamywanie nieśmiałości. Niestety od kilku lat miał problemy ze zdrowiem. Spoczywaj w spokoju stary kumplu - napisał.
Opublikował przy tym kilka ich wspólnych zdjęć oraz nagranie. Ostatni ze slajdów to z kolei screen jednej z ich prywatnych rozmów.
Głównie to walczę ze sobą, żeby więcej działać. No i coś tam nagrywam, programuję, piszę, większości z tego nie publikuję, ale coś tam w końcu zacząłem wrzucać - pisał do niego Górecki.
Przyjdą lepsze czasy. Wierzę - odpisał mu Wardęga.
Też w to wierzę - odpowiedział wtedy Ravgor.