Sylwia Bomba zaistniała dzięki występom w "Gogglebox. Przed telewizorem" i z czasem na dobre zadomowiła się w świecie show biznesu. Pani fotograf już od kilku lat spełnia się jako celebrytka, a media uważnie śledzą jej poczynania. Oprócz okazjonalnego bywania na salonach, gwiazdka show TTV prężnie działa jako influencerka i dość chętnie relacjonuje w sieci swoją codzienność. Kilka dni temu 35-latka pochwaliła się na przykład w sieci zakupem nowego domu, w którym już wkrótce zamieszka razem z córką, Antosią.
Jak na pełnoprawną celebrytkę przystało, Sylwia Bomba ma już za sobą udział w "Tańcu z gwiazdami". Teraz w życiu gwiazdy "Gogglebox" przyszedł czas na kolejny obowiązkowy ostatnimi czasy punkt w karierach przedstawicieli rodzimego show biznesu - rozmowę z Żurnalistą. Mimo niedawnego skandalu wokół podcastera, polscy celebryci wciąż bowiem zwierzają się w jego programie.
Goszcząc u Żurnalisty, Sylwia Bomba w pewnym momencie poruszyła temat wolności. Celebrytka zdradziła, że rodzice od zawsze powtarzali jej, by była niezależna i żyła na własnych warunkach. Według niej młodym kobietom powinno się wpajać podobne wartości. W trakcie dyskusji na temat niezależności Sylwia stwierdziła również, że jest przeciwna popularyzowaniu zarabiania na seksualności. Przy okazji poświęciła kilka słów kobietom wiążącym się z majętnymi partnerami i wprost zaapelowała do słuchaczek, by się "nie sprzedawały".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Sylwia Bomba mówi o zarobkach influencerów i narzeka na trudy "zawodu" celebryty: "To praca nie na JEDEN ETAT, a na DWA" (WIDEO)
Chciałabym głośno mówić, kobiety, nie sprzedawajcie się, bo to nie jest dobre. Może to jest dobre na chwilę. Nie chwalmy laski, która wychodzi za milionera, który jest już właściwie... Seks to raczej moim zdaniem wygląda bardziej jak nekrofilia niż jak prawdziwy seks - powiedziała w podcaście Żurnalisty.
Bomba stwierdziła też, że jej zdaniem takich osób nie powinno się promować w mediach - gdyż są one złym przykładem dla młodych kobiet.
Nie podziwiajmy jej, nie promujmy jej, nie róbmy o niej artykułów, bo młode laski sobie na nią patrzą i mówią: "Hej, ona ma fajnie, pływa na jachcie i ma torebkę za 30 tysięcy. Po co ja mam studiować, myśleć, cokolwiek robić? Skoro ona ma tak super, to ja też chcę tak jak ona" - kontynuowała.
Ma rację?