Pod koniec lipca informowaliśmy o śmierci Jacka Ochmana, byłego działacza PZPN i ekspartnera Sylwii Bomby, gwiazdy programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Prywatnie mężczyzna był ojcem małej Antosi, jednak z racji problemów w życiu prywatnym nie zawsze uczestniczył w jej wychowaniu. Po śmierci Jacka celebrytka podjęła decyzję, aby na razie nie informować o tym fakcie córeczki.
Zobacz: Sylwia Bomba wyjawia, czy powiedziała córce o ŚMIERCI JEJ OJCA: "Skonsultowałam to z psychologiem"
Sylwia Bomba długo zwlekała z przekazaniem Antosi smutnych wieści
W sierpniu Sylwia Bomba ujawniła we wpisie na Instastories, że konsultowała sprawę z psychologiem i zdecydowała się wstrzymać z przekazaniem córce wiadomości o śmierci taty. Nie ukrywała też, że to trudny moment dla całej rodziny i chce oszczędzić Antosi bólu, stąd dopiero rozważa różne opcje.
Po konsultacji z psychologiem ostatecznie zadecydowałam nie mówić jej na razie o zaistniałej sytuacji. Tym bardziej że tata ostatnimi czasy w ogóle nie był obecny w jej życiu. Moment, w którym będę musiała ją o tym poinformować, będzie dla mnie bardzo trudny - wyznała wtedy.
Bomba zdradziła też, że jej córka nie weźmie udziału w pogrzebie, za co spotkała się z krytyką. Tłumaczyła to jednak dobrem i młodym wiekiem Antosi, której chciała oszczędzić smutku w tym trudnym czasie.
Przypomnijmy: Sylwia Bomba wyjaśnia, czy pojawi się z córką na pogrzebie jej ojca: "Żal może mieć tylko do niego"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba poinformowała córkę o śmieci taty. Tak zareagowała
Teraz w rozmowie z reporterką serwisu Jastrząb Post Sylwia ponownie poruszyła kwestię tego, czy córka wie już o śmierci taty. Co ciekawe, odpowiedziała twierdząco i opisała, jak podeszła do sprawy, aby delikatnie przekazać Antosi tę smutną wiadomość.
Jest bardzo mądrą i inteligentną dziewczynką. W międzyczasie zadała mi pytanie, czy jej tatuś jest "umarnięty". Puściłam jej taką bajkę i powoli zaczęłam ją wprowadzać w ten temat - wyjaśnia.
Dużą pomocą w całym procesie miała się okazać bajka terapeutyczna, która posłużyła jako wprowadzenie. Na szczęście córka Sylwii przyjęła sprawę ze spokojem.
Jeżeli spytasz teraz moją córkę, która ma trzy lata i osiem miesięcy, to powie ci, że tata został gwiazdką na niebie - skwitowała.