Już ponad miesiąc trwa "medialna burza" wywołana materiałem Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz podważył autentyczność kariery filmowej Natalii Janoszek i tym samym rozpoczął ogólnopolską dyskusję o osiągnięciach celebrytki. Całe zamieszanie jest bardzo chętnie komentowane przez gwiazdy, niedawno głos w sprawie zabrała również Sylwia Bomba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba komentuje aferę dotyczącą kariery Natalii Janoszek
Uczestniczka "Gogglebox. Przed telewizorem" publicznie wyraziła swoją opinię na temat afery, w którą zamieszani są Stanowski i Janoszek. Zdaniem celebrytki sprawa jest bardzo zagmatwana i nie wiadomo, kto mówi prawdę.
To jest taki bardzo przykry przykład, jak łatwo można komuś zburzyć karierę. Sama jestem ciekawa ile procent w tym wszystkim jest prawdy, a ile kłamstwa, a ile z drugiej strony jest prowokacji - powiedziała Bomba w wywiadzie dla "Jastrząb Post".
Sylwia podkreśliła, iż przez jeden materiał kariera i reputacja aktorki zostały zrujnowane. Gwiazda popiera fakt, że Natalia skierowała sprawę do sądu. Niemniej jednak, w przypadku potwierdzenia się zarzutów Stanowskiego, Bomba oczekuje, że Janoszek wystosuje publiczne przeprosiny.
Tak naprawdę wystarczyło zakpić, zrobić żart i na ten moment cała kariera, całe życie Natalii jest pod znakiem zapytania. Łatwo jest kogoś oskarżyć i obrzucić błotem. Ja się cieszę, że Natalia poszła z tą sprawą do sądu i mam nadzieję, że jeżeli rzeczywiście Natalia zbudowała swoją karierę na nieprawdzie, to to będzie to udowodnione i Natalia za to przeprosi. A jeżeli ktoś ją obraził? Żeby było jasne, nie trzymam żadnej ze stron. Chciałabym się dowiedzieć, jak wygląda prawda - podsumowała.
Też jesteście ciekawi, "jak wygląda prawda"?