We wrześniu ubiegłego roku Sylwia Bomba i Grzegorz Collins ogłosili, że są parą. Od tamtej pory zakochani są niemal nierozłączni. Chodzą razem na ścianki i ochoczo relacjonują wspólne chwile w social mediach.
Mimo stosunkowo krótkiego stażu związku między Sylwią i Grzegorzem zrodziła się wyjątkowo silną więź. Biznesmen wyjątkowo zbliżył się również do córki Bomby będącej owocem jej związku ze zmarłym przed dwoma laty Jackiem Ochmanem. Z okazji Dnia Ojca gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" opublikowała w mediach społecznościowych archiwalne zdjęcie, na którym pozuje z córką i byłym partnerem. Celebrytka skierowała też kilka słów do biologicznego ojca Tosi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
36-latka zdecydowała się uczcić ten dzień publikacją posta, który tym razem poświęciła swojemu obecnemu partnerowi. Sylwia zamieściła zdjęcie Grzegorza, który tuli w ramionach małą Antoninę, a w tle rozpościera się zielona łąka. Fotce towarzyszył dziękczynny opis.
Gdy mężczyzna zakochuje się w kobiecie z dzieckiem… jest odpowiedzialny za dwa serca, a nie za jedno - napisała. Wyjątkowy dla Tosi i dla mnie... Dzień Ojca. co widzicie na tym zdjęciu?
Jeśli publikacją zdjęcia Sylwia liczyła na sprowokowanie dyskusji w sekcji komentarzy, jej taktyka przyniosła oczekiwany skutek. Niestety nie wszystko odpowiedzi internautów były utrzymane w beztroskim tonie.
Nie wątpię że Greg pokochał Tosię i że Tosia odnalazła w nim ojca, bo na pewno go potrzebowała odnaleźć w kimś. Ale znałam Jacka i wiem jaki był, i mimo wszystko nie powinnaś zapominać że to on jest ojcem Antosi i Ty go na tego ojca wybrałaś. On umarł, nie porzucił Tosi, kochał ją bardzo - brzmiał jeden z komentarzy.
Nie porzucił? No to znaczy, że nie wiesz nic, więc proszę nie zabierać głosu - odparła Bomba.
Bez złych intencji, Tosia traktuje Grega jak tatę, wujka czy ziomka do wygłupów? - chciała wiedzieć inna internautka.
Mówi do niego Greg, ale pytała, czy jest takim jej "jakby tata" - zdradziła Sylwia. Tosia mówi do Grega po imieniu, nie "tato" ani "wujek", więc nie mam pojęcia, skąd tutaj wzięły się takie głosy, mało tego, Tosia wie, że Greg nie jest jej tatą, ma świadomość, że Greg jest z nami, ale jej tata jest w niebie. Nigdy nie napisała, że tutaj na zdjęciu jest jej "tata" albo "ojciec". Ja tutaj widzę szczęśliwą relację, zaufanie i uśmiech bez nadawania jakichś ramowych nazw.
Inny komentujący zwrócił uwagę na fakt, że Grzegorz ma już pociechę z poprzedniego związku, dodając, że "fajnie byłoby traktować dzieci, tym bardziej swoje, na równi". On również doczekał się odpowiedzi.
Ma córkę, która mieszka w Londynie i bywa u nas bardzo często, jak tylko może. Mamy bardzo dobry kontakt, możesz zobaczyć u Grega na Instagramie jakie wrzucił zdjęcie z dzisiaj - wyjawiła Sylwia.
Inna z internautek chciała wiedzieć, "po co" w ogóle publikowała fotkę w sieci. Tu odpowiedzieć była nieco bardziej kąśliwa.
Żebyś mogła się pytać - odparła Bomba.
Niektórzy dopytywali, skąd Sylwia w ogóle wie, że jej miłość z Gregiem będzie "na zawsze".
Po co takie wielkie słowa do razu? Żeby zaraz następnego "taty" nie było - zauważyła dość chamsko internautka.
Pewność jest tylko w kwestii śmierci, w żadnej innej nie ma - odparła celebrytka.
Na szczęście nie zabrakło też komentarzy wspierających Sylwię i komplementujących jej relację z Collinsem. Celebrytka starała się również odpowiadać na te pozytywne głosy. Część internautów stanęła w jej obronie i wraz z Bombą odpisywała na chamskie komentarze niektórych "fanów".
Dobrze, że wdaje się w ogóle w takie dyskusje?