Sylwia Bomba i Grzegorz Collins od dłuższego czasu nie ukrywają już łączącej ich relacji. Para chętnie chwali się kulisami życia codziennego, chodząc razem na imprezy branżowe. Ostatnio pojawili się na premierze filmu "Dziewczyny influencera".
Zakochani cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a fani są ciekawi tego, jak wygląda ich relacja. W rozmowie z Pudelkiem wszystko zdradzili. Jak wygląda życie w patchworkowej rodzinie?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba i Grzegorz Collins rozpływają się nad związkiem
Sylwia Bomba i Grzegorz Collins nie spodziewali się, że ich relacja będzie cieszyła się takim zainteresowaniem ze strony mediów. Co więcej, do pewnego momentu celebrytka była pewna, że nie umówi się z osobą z branży. Dziś jednak tworzy związek pełen zrozumienia, a partner wspiera ją w najbardziej absurdalnych momentach.
Sylwia powiedziała do mnie któregoś razu: "w życiu bym sobie nie wymyśliła, że będę miała faceta, który zrozumie, że chcę nagrać rolkę i będzie przebojowy" - zdradził Grzegorz Colllins.
Który facet zrozumie moją robotę, że ja teraz muszę przebrać się za Mikołaja i chodzić po Lidlu, żeby kręcić rolkę reklamową. A on mówi: "chcesz, to ja przyjdę i ci wystąpię w tej rolce". Wygrałam na loterii - dodała Bomba.
Sylwia Bomba zna byłą partnerkę Grzegorza Collinsa
Sylwia Bomba wyznała, że miała już okazję poznać byłą partnerkę Grzegorza Collinsa i bardzo dobrze się dogadują. Będąc w Londynie, wpadła do niej w odwiedziny.
Jak byłam w Londynie, wpadliśmy do niej na rosół i na drineczka. Pogadałyśmy sobie we dwie, obrobiłyśmy Grześkowi tyłek i super - wyznała Sylwia Bomba.
Po chwili Grzegorz Collins przyznał, że z byłą żoną wciąż go wiele łączy.
Mam super relację z mamą mojego dziecka. Ona ma jeszcze trójkę dzieci ze swoim mężem Michałem. Jestem ojcem chrzestnym jednego z nich. (...) Mamy dobre relacje, szanujemy się. Mamy wspólne dobro, przyszłość jeśli chodzi o nasze wspólne dziecko i ich dzieci. To było dla mnie nie do przejścia, kiedy przyjeżdżałem po moje dziecko i widziałem inne słodziutkie szkraby, to nie było możliwe, żebym ich nie wycałował, wykochał, czy czegoś nii kupił. Oni mnie kiedyś nazywali cioci. Nie Greg, nie wujek czy nawet ciocia, tylko cioci - dodał Collins.
Zakochani opowiedzieli również o tym, jak reagują na zainteresowanie mediów ich relacją. Jesteście ciekawi? Odpowiedź w materiale wideo.