W lipcu minionego roku głośno było o śmierci byłego partnera Sylwii Bomby. Celebrytka nie ukrywała, że było to dla niej wyjątkowo trudne przeżycie, zwłaszcza że informację o odejściu Jacka Ochmana musiała przekazać ich wspólnej córce, czteroletniej Antoninie.
Przypominamy: Sylwia Bomba jednak przekazała córce smutne wieści o śmierci ojca. "Zapytała, czy jej tatuś jest "UMARNIĘTY""
Z racji jednak tego, że Tosia jest wyjątkowo rezolutną dziewczynką, Sylwii udało się wytłumaczyć córce sytuację bez większych komplikacji. W rozmowie z Pudelkiem gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" wyznała, że odkąd córka pojawiła się na świecie, stara się wychować ją na niezależną i mającą swoje zdanie "wolnomyślicielkę".
Od początku zależało mi na tym, by wychować wolnomyślicielkę, więc ja jej zadawałam pytania. "Antosiu, wolisz sukienkę czy spodnie?", "Antosiu, rajstopki różowe czy niebieskie?" - opowiada. Dawałam jej wybór. Oczywiście nie za duży, żeby nie zwariowała, bo jest małym dzieckiem i nie umie podejmować takich prawdziwych decyzji. Ale pozwalałam jej czuć, że jej zdanie jest ważne - kontynuuje Bomba, stwierdzając z dumą, że teraz zbiera owoce swoich metod wychowawczych:
Uważam, że dzieci są osobnymi bytami i należy je szanować. I ja zawsze do niej podchodziłam, jak do dorosłego człowieka, nie jak do dziecka: "Dobra, cicho bądź, nie odzywaj się, nie masz racji". I mam wrażenie, że to owocuje.
Dalej przytacza mającą potwierdzać to sytuację:
Mieliśmy przez chwilę auto zastępcze, bo zarysowałam zderzak. Moje dziecko, jak zobaczyło, że stanęłam na parkingu i odebrałam telefon, mówi tak: "Przepraszam, mamo, chciałam tylko zadać ci pytanie, czy w samochodzie można tak rozmawiać przez telefon? Bo mi się wydaje, że nie" - relacjonuje zadowolona. (...) Jedno takie zdanie i sobie myślę: "Boże, udało mi się! Mam mądre dziecko!".
Zapytana zaś o to, czy Antosię "ciągnie do show biznesu", podzieliła się kolejną historią z ich życia:
Ona ostatnio ukradła mi statyw i powiedziała tak: "Przepraszam Cię, mamo, teraz mi nie przeszkadzaj, bo ja idę nagrywać". Ona tam sobie włącza - bo ma swój telefon - i różne rzeczy tam nagrywa, tańczy, śpiewa. Ale przeraziło mnie to, że ona dosłownie zacytowała mamę... - opowiada.
W dalszej części rozmowy Sylwia pochyla się nad wyznaniem dotyczącym tego, że jej czteroletnia córka posiada własny telefon. Posłuchajcie, co 36-latka ma na ten temat do powiedzenia.