Udział Sylwii Bomby w "Tańcu z gwiazdami" wzbudza spore zainteresowanie mediów. Celebrytka, która do tej pory była znana z komentowania programów telewizyjnych w "Gogglebox", teraz pokazuje się z innej strony. Kilka dni temu pisaliśmy, że uczestniczka tanecznego show Polsatu daje się we znaki ekipie programu.
Najwyraźniej dotknięta doniesieniami informatora Pudelka Sylwia zapewniła, że dobrze zna zasady savoir vivre i wita się ze współpracownikami. Dowcipna Bomba dodała, że od tego momentu będzie mówić "dzień dobry" dwa razy.
O tym, że celebrytka poważnie traktuje swoją pracę i ludzi, z którymi spotyka się na za kulisami show, Bomba przekonuje też w rozmowie z Plotkiem. Dowodem na to, że szanuje współpracowników, ma być fakt, że na treningi taneczne Sylwia stawia się w pełnym, scenicznym wręcz makijażu.
Ja lubię makijaż. Poniedziałek rano to jest jedyny dzień, kiedy ja wychodzę z domu bez makijażu, bo wiem, że w tym dniu mnie pomalują itd. Natomiast wszystkie treningi i wszystkie próby mam zawsze w makijażu, ponieważ uważam, że to, ile dajemy sobie szacunku i jak siebie traktujemy - tak samo traktują nas ludzie - zauważa Bomba.
Makijaż Bomby zwraca uwagę otoczenia, o czym doniósł taneczny partner celebrytki,
Jacek Jeschke.
Ostatnio choreograf podszedł i mówi: Sylwia, ty byłaś na jakiejś sesji, czy idziesz na sesję? Nie, Sylwia przyszła po prostu na trening - wyjaśnił rozbawiony tancerz.
Prawdziwa z niej profesjonalistka?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!