W środę na Pudelku ujawniliśmy, że zmarł Jacek Ochman, były prezes Znicza Pruszków i ekspartner Sylwii Bomby, uczestniczki programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Trzy lata temu, wtedy jeszcze jako para, doczekali się wspólnie córki Antoniny. W połowie 2021 roku informowali o rozstaniu, co miało być jej decyzją.
Jak udało nam się ustalić, Jacek Ochman przegrał walkę z nałogiem, z którego już od dawna usiłowała go wyciągnąć matka jego dziecka. Sylwia Bomba miała do końca walczyć o trzeźwość byłego partnera.
Walczył z alkoholizmem od wielu lat. W trakcie trwania związku Sylwia wielokrotnie próbowała go wyciągać z nałogu. Wysyłała go na odwyki. Niestety od trzech miesięcy Jacek nie miał już żadnego kontaktu z córką - mówiło nasze źródło.
Zobacz też: Były partner Sylwii Bomby nie żyje. Ujawniono, że w mieszkaniu Jacka Ochmana musiała interweniować policja
Sylwia Bomba żegna ojca swojej córki
Do sprawy odniosła się w końcu także sama Sylwia, która udostępniła na Instastories krótkie oświadczenie. Potwierdziła w nim informacje o śmierci ojca jej córki i przyznała, że mocno to nią wstrząsnęło.
Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi... Z głębokim smutkiem potwierdzam, że w dniu 26.07.2022 roku odszedł od nas Jacek Ochman, tata Antosi. Żadne słowa nie wyrażą tego, co teraz czujemy - napisała.
Jednocześnie celebrytka znana m.in. z "Tańca z gwiazdami" podziękowała za spływające do niej kondolencje i wystosowała prośbę do mediów o uszanowanie jej prywatności.
Bardzo dziękujemy za wszystkie płynące do nas wyrazy współczucia, kondolencje i modlitwy. Przedstawicieli mediów prosimy o uszanowanie czasu naszej żałoby - zakończyła oświadczenie.
Kim był Jacek Ochman, były partner Sylwii Bomby?
Przypomnijmy, że o rozstaniu pary zrobiło się głośno na początku lipca zeszłego roku. To wtedy Bomba oświadczyła, że nie są razem już od kilku miesięcy. Mężczyzna sporadycznie pojawiał się na jej instagramowym profilu.
Każdy dzień upewnia mnie, że moje odejście to była dobra decyzja - pisała.
Jacek Ochman w latach 2015-2021 pełnił funkcję prezesa Znicza Pruszków, a przed laty próbował też sił jako kandydat na członka zarządu PZPN. Jednocześnie działał w branży sportowej i prowadził własną działalność w tym zakresie.