Sylwia Grzeszczak gości w mediach już od wielu lat, jednak ma do sławy zupełnie inne podejście niż większość jej koleżanek po fachu. Choć jej piosenki kojarzy spora część rodaków i na koncertach bawi się z tysiącami z nich, to o jej życiu poza sceną wiadomo stosunkowo niewiele. Nie zapowiada się zresztą na to, aby miało się to wkrótce zmienić.
Wygląda na to, że strategia Sylwii Grzeszczak na razie się sprawdza, a portale plotkarskie wyraźnie trzyma na dystans. Piosenkarka co prawda udziela wywiadów, jednak wyraźnie odmawia komentowania swojej sytuacji osobistej, która w dużej mierze owiana jest tajemnicą. Niechęć Sylwii do rozprawiania o prywatnej sferze życia nie oznacza natomiast, że dziennikarze nie próbują pytać o to, co u niej słychać "po pracy".
Niedawno Grzeszczak gościła na Polsat SuperHit Festiwal 2022, gdzie zgodziła się nawet udzielić kilku wywiadów. Reporter Plotka postanowił więc zacząć od spraw zawodowych i zapytał ją o plany koncertowe na sezon wakacyjny. Wyraźnie dumna Sylwia stwierdziła, że będzie razem z zespołem występować nawet do trzech razy dziennie.
Grałam po dwa koncerty, teraz będę miała trasę, gdzie dwa dziennie będą grane, a nawet trzy. Tak też bywało. Mieliśmy taki moment, że graliśmy przez dwa tygodnie, dzień w dzień. Faktycznie fizycznie jest wyzwanie. (...) Nie będę na to narzekać, bo nie chcę, bo to jest radocha - mówiła.
Wtedy dziennikarz postanowił zapytać Sylwię o domowe treningi przed koncertami i o to, czy próby nie przeszkadzają jej córce. Choć to dość niewinne pytanie, to Grzeszczak postanowiła w tym momencie przerwać wywiad i nie odpowiadać na to pytanie. Zrobiła to w żartobliwym tonie, jednak wyraźnie zależało jej na tym, aby uniknąć dyskusji o jej życiu poza sceną.
Przeszedłeś do prywaty, bardzo zwięźle, także koniec tematu - zaśmiała się i poszła.
Myślicie, że kilka rodzimych celebrytek mogłoby wziąć z niej przykład?