Już dawno żaden juror "The Voice od Poland" nie wywołał w sieci takiego szumu jak Sylwia Grzeszczak. Dołączeniem do jury muzycznego programu piosenkarka mogła zdobyć nowych fanów, a koniec końców zniechęciła do siebie widzów wyrzucaniem z drużyny ich kolejnych ulubieńców. Co gorsza, wokalistce trzeba było pisać kwestie na kartkach, a szefostwo jest ponoć zawiedzione jej brakiem charyzmy.
W sobotę odbył się finał muzycznego show, który - zgodnie z oczekiwaniami - odbił się w mediach szerokim echem. Fanom show nie spodobało się, że zwyciężczynią 12. edycji została Marta Burdynowicz, zaś faworyt tego sezonu, Wiktor Dyduła, uplasował się na ostatniej pozycji spośród finałowej czwórki. Pojawiły się też zarzuty o sfałszowanie głosów.
W sobotę Sylwia Grzeszczak dołożyła wszelkich starań, by swoją stylizacją odciągnąć uwagę od jej dość słabego obycia przed kamerą. Wokalistka postawiła tego wieczora na tiulową, asymetryczną suknię w kropki z grubym, czarnym pasem, którą uzupełniła długimi, czarnymi rękawiczkami i wysadzanym kryształkami chokerem oraz delikatnymi sandałkami na obcasie. Kreacja pochodzi z najnowszej kolekcji Zary Larsson dla H&M.
Na ten sam look postawiła kilka dni wcześniej Kehlani, podbijając czerwony dywan na gali British Fashion Awards 2021. Piosenkarka zrezygnowała jednak z dodatków i dobrała do sukienki klasyczne, lakierowane czółenka. Zamiast rozpuścić włosy jak Grzeszczak, artystka związała je w ciasny kok.
Kto Waszym zdaniem prezentował się w pokrytej kropkami sukni H&M - Sylwia Grzeszczak czy Kehlani?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?