Drama wokół suczki Oreo i jej rzekomego uprowadzenia ciągnie się już kolejny tydzień. Mikołaj Jędruszczak miał oszukać swoją byłą partnerkę, Sylwię Madeńską, zapewniając ją, że pragnie spędzić z ich wspólnym pieskiem Oreo zaledwie jeden wieczór. Dni jednak mijały, a Oreo nie wracała do swojej pani. Madeńska zdecydowała się więc poinformować o całym zajściu instagramowch fanów, na co Jędruszczak zareagował emocjonalnym oświadczeniem, w którym opowiedział, jak to drży o bezpieczeństwo swoje i pieska.
Nie mogąc dojść do porozumienia polubownie, Sylwia wzięła sprawy w swoje ręce. Oreo nareszcie wróciła do domu. Wydarzenia ostatnich tygodni negatywnie odbiły się ponoć na zdrowiu ukochanego pupila.
Oreo w końcu wczoraj wróciła do mnie do domu. Spędziłam z nią cały dzień. (…) Nie widziałam jej miesiąc. Widzę, że ta psinka jest zdezorientowana. Widzę, że w ostatnim miesiącu przebywała w różnych miejscach. W ogóle Oreo ma ciążę urojoną. Pod wpływem tego, że miała cieczkę, że ma odrobinę stresu, ma ciążę urojoną. Ale wszystko jest z nią dobrze. Moja córcia jest ze mną.
Zobacz: Nieznający wstydu Mikołaj Jędruszczak śmieszkuje na Insta: "Sobota, dzień POD***RDALANIA KOTA"
Nie było jej dokładnie cztery i pół tygodnia. Uważam, że to jest hit. Nie zostawię tego bez posłuchu. Złożyłam sprawę na policję 24 września. Na Wilczej. Byłam na posterunku raz, drugi, trzeci. Za trzecim razem się dowiedziałam, że sprawa została skierowana z Wilczej na Dzielną, z Dzielnej na Pragę, z Pragi na Wilczą, z Wilczej na Dzielną i w końcu na Dzielnej się dowiedziałam, że sprawa została skierowana do prokuratury, żeby prokurator zdecydował, kto tą sprawą ma się zająć. (…) Czułam się jak Asterix i Obelix biegający po piętrach.
Policja okazała się być ostatecznie bezsilna w sprawie domniemanego porwania pieska. Na szczęście znacznie większą zaradnością wykazały się koleżanki tancerki. Aby operacja mogła się udać, drużyna dywersyjna musiała odwrócić uwagę Jędruszczaka długimi blond puklami na głowach pięknych nieznajomych.
Dowiedziałam się, że w sądzie sprawa może trwać rok albo półtora. Wynajęłam detektywa. Poza tym followersi poinformowali mnie, że Mikołaj był widziany z psem tu i tu, powtarzała się ta wersja, danego dnia rano i po południu. Podjechałam tam z trzema koleżankami pod to miejsce no i przechwyciłyśmy Oreo. Mikołaj wyszedł z nią na spacer. Dwie blondynki podeszły, kucnęły, zaczęły głaskać Oreo. Jedna odpięła smycz i sobie z Oreo poszła. Mikołaj był w szoku. Nie spodziewał się, że kobiety są w stanie taką akcję wykonać. Podobno Mikołaj był tak wmurowany, że mało co zrobił.
Też macie przeczucie, że Jędruszczak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie Oreo?
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!