Odkąd Sylwia Peretti pojawiła się w programie Królowe życia, budzi duże emocje. Głównie za sprawą swojej spektakularnej metamorfozy. Część widzów pamięta ją jeszcze z udziału w Kuchennych Rewolucjach i nie może się nadziwić, że to ta sama osoba.
Sylwia nie ukrywa, że aby wyglądać tak jak obecnie, korzysta z dobrodziejstw chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej.
Przypomnijmy: Królowa życia Sylwia Peretti zdradza, jakim operacjom plastycznym się poddała: "Zmagałam się z problemem ptozy"
W najnowszych relacjach na InstaStories Peretti pokazała, jak poddaje się "wampirzemu liftingowi", spopularyzowanemu swego czasu przez Kim Kardashian. Zabieg polega na wstrzykiwaniu w skórę... własnego osocza, które ma stymulować komórki do intensywnej odbudowy.
W przerwach pomiędzy zabiegami Sylwia odpowiedziała na serię pytań od fanów. Jeden z nich chciał wiedzieć, jak radzić sobie z hejtem. Celebrytka odpowiedziała, zamieszczając zdjęcie swoich nagich pośladków.
Nie jest to łatwe, miłe, ani przyjemne. Hejt potrafi zniszczyć, słabych zabić. Problemem obecnych czasów jest "moda" na hejt. Kto go nie doznał, nie zrozumie problemu. Nie ma skutecznego lekarstwa. Przeżyłam uderzenie nie raz. Chyba jak każdy uczuciowy człowiek wylałam morze łez, ale kiedy studzienka wyschła, zadałam sobie pytanie: "Co ci ludzie wnoszą do mojego życia?". Jeśli odpowiedź brzmi "nic", to jedyne miejsce, gdzie powinieneś mieć hejt, jest tutaj - napisała "królowa życia", nawiązując do swojej pupy.
Przydatna rada?