15 lipca 2023 roku świat Sylwii Peretti runął w gruzach. Tego dnia pojazd prowadzony przez jej syna poruszał się z prędkością 162 km/h, gdy wypadł z drogi, po czym dachował w okolicach Mostu Dębnickiego w centrum Krakowa. W wypadku zginął Patryk oraz trzech jego kolegów. Śledztwo wykazało, że kierowca miał we krwi 2,3 promila alkoholu. Po tym tragicznym zdarzeniu "Królowa życia" wycofała się z życia publicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Los nie oszczędzał także samej Peretti. Na początku września 2024 roku pojawiły się wieści o wypadku z jej udziałem. Jak udało się potwierdzić Pudelkowi, wydarzenie miało miejsce 2 września około godziny 15:00 w Głogoczowie, niedaleko stacji paliw. Prowadzony przez Sylwię Mercedes wypadł z drogi na zakręcie i uderzył w pobliskie drzewa. Na miejsce przybyły odpowiednie służby, które przeprowadziły badanie na obecność alkoholu w organizmie kierującej.
Smutne wyznanie Peretti
Peretti, która regularnie kieruje słowa do swojego syna w postach na Instagramie, tym razem postanowiła podsumować ubiegły rok. Obok zdjęć i nagrań, na których jest z mężem, pojawiły się poruszające słowa. W tle zamieściła natomiast piosenkę "Ty i Ja" Michała Bajora.
Życzymy Wam, aby przyszło do Was szczęście, takie, w którym nie trzeba być silnym. I nie piszcie, proszę, "wyglądasz na smutną". Jestem smutna każdego dnia i nie mam już siły tego ukrywać. Są zdarzenia, które zmieniają człowieka na zawsze, są rany, które nigdy nie będą zagojone. I siłaczem jest każdy ten, kto przez łzy nadal uśmiecha się do ludzi. Ten człowiek obok jest moją siłą i choć chyba najbardziej przed nim chowam swój smutek, bo wiem, że patrząc na mnie cierpi podwójnie, to jednak On najlepiej wie, jak przytulić bez zbędnych słów, by na chwilę było mi lżej... - napisała.