W nocy z 14 na 15 lipca 2023 roku w Krakowie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. Jedną z ofiar był syn znanej z programu "Królowe życia" celebrytki - Sylwii Peretti. Choć od zdarzenia minęło już sporo czasu, w mediach wciąż pojawiają się nowe ustalenia śledczych i prokuratury.
Auto, którym kierował syn celebrytki, wpadło w poślizg i rozbiło się w okolicach Mostu Dębnickiego. Badania wykazały, że mężczyzna w trakcie prowadzenia pojazdu miał we krwi 2,3 promila alkoholu, zaś w moczu – 2,6 promila. Zaledwie kilka dni temu prokuratura przekazała, że w chwili mijania pieszego samochód poruszał się z prędkością 162 km/h.
Sylwia Peretti przerwała milczenie. W opublikowanym wpisie zwróciła się do zmarłego syna
Po ponad trzech miesiącach od tragedii Sylwia Peretti postanowiła przerwać milczenie, publikując na Instagramie wzruszający wpis.
W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach, nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób postanowi zabawić się naszym kosztem, synek... Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem. Tak, jestem dumną mamą! Wychowałam Cię na najlepszego Świętego Mikołaja...
Moje życie tak naprawdę zaczęło się, gdy Twoje serce we mnie zabiło, a zakończyło się, gdy się zatrzymało. Gdybym mogła jeszcze raz przeżyć moje życie, miałabym Cię jeszcze wcześniej, by móc dłużej Cię kochać. Przez Twoją śmierć odkryłam, że miłość trwa dłużej, niż życie tego kogo kochamy. Daj mi siłę, synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim...
Ty wiesz, że nie byłeś tylko moim synem, byłeś moim najlepszym przyjacielem, moim wszystkim. Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą, do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy. Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło, synek?!
Jednak na to pytanie odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija. Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham, dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo... - napisała celebrytka.