Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
Droppa
|

Sylwia Peretti wspomina trudne dzieciństwo z przemocowym ojcem: "Jak leciał na mamę Z ŁAPAMI, to ja stawałam między nimi"

69
Podziel się:

Sylwia Peretti nigdy nie kryła się z faktem, że jej życie nie od zawsze było usłane różami. W najnowszym wywiadzie opowiedziała otwarcie o swym przemocowym ojcu.

Sylwia Peretti wspomina trudne dzieciństwo z przemocowym ojcem: "Jak leciał na mamę Z ŁAPAMI, to ja stawałam między nimi"
Sylwia Peretti otwiera się na temat trudnego dzieciństwa (fot. AKPA, fot. Instagram)

Choć Sylwia Peretti stosunkowo krótko zabawiła przed kamerami Królowych Życia, to i tak udało jej się przygodę z programem sprawnie wykorzystać jako trampolinę do dalszej kariery w show biznesie. Byłą "królową" charakteryzuje zaskakująca bezpośredniość, co faktycznie wprowadza do branży rozrywkowej pewnego rodzaju świeżość. Nie dziwi więc, że i przy opowiadaniu o swoim dzieciństwie Peretti nie upiększa historii, tylko z dość brutalnymi szczegółami relacjonuje, jak sytuacja wyglądała naprawdę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sylwia Peretti wbija Szpilę Lalunie

Sylwia Peretti wspomina agresywnego ojca. Bił jej matkę

W ostatniej rozmowie z Dzień Dobry TVN Peretti miała szansę kolejny raz otworzyć się na temat trudnych lat dziecięcych. Jak wspomina, ojciec, choć darzył ją miłością, to i tak kompletnie wypaczył to, jak postrzegała później świat.

Ojciec bardzo mnie kochał na swój sposób, ale był naprawdę kawałem skur***la. Bardzo starannie zniszczył mi dzieciństwo. Marzyłam o spokoju dla mamy, żeby więcej już nie dostała, albo żeby korków nie wykręcał. Żałuję, że go później o to nie zapytałam. Tylko on był tak przepity, że nie wiedział, co się z nim dzieje, ale chciałam go gdzieś zapytać, dlaczego to robił.

Sylwia przyznała, że wielokrotnie jako dziecko była świadkiem przemocowych zachowań swojego ojca. Wielokrotnie musiała też stawać w obronie mamy.

On nas chyba chciał zastraszyć, wzbudzać w nas ciągle strach. Wielokrotnie się bałam o mamę. Ja byłam mała, nie wiem, ile miałam lat, jak leciał do niej z łapami, to stawałam między nimi. Chwilę ją tam "potyrpał", ale przeze mnie nie mógł zrobić więcej, więc…

Nowe życie Sylwii Peretti

Na szczęście celebrytce udało się znaleźć rodzinne szczęście u boku obecnego partnera Łukasza Porzuczka. Zdaniem Sylwii najbardziej seksowną cechą jej męża jest jego intelekt. To właśnie rozmowy na dowolne tematy sprawiają ponoć, że w ich relacji wciąż nie brakuje ekscytacji.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(69)
WYRÓŻNIONE
Daddy
2 lata temu
Współczuję dziecinstwa.przez takich ojców kobiety często nie akceptują siebie stąd tyle operacji facjaty i nie tylko .
Apel
2 lata temu
Kochani zgłaszajmy na bieżąco wszystkich celebrytów nagrywający filmiki tiktoki i inne g.wna podczas prowadzenie auta. Na co kampanię uświadomienie ludzi młodzieży skoro te puste panienki robią to ciągle publicznie i czują się bezkarne pokazując że moga. Reagujmy a możemy uniknac wielu ludzkich krzywdy spowodowanych przez takich kierowców. Krupińska udająca że tańczy w aucie, Blanka i jej codzienne filmiki. Niech ktoś się tym w koncu zajmie!
Mmm
2 lata temu
Ona nie powinna chronić matki, tylko matka ją
Jaaa
2 lata temu
Jak ja to dobrze znam..
Lol
2 lata temu
Kuchenne rewolucje, pamiętamy, Sylwia Suròwka
NAJNOWSZE KOMENTARZE (69)
bujać to my
rok temu
Artykuł o "świętej" La Cilvii von de Peretti: "Polka i Francuz byli parą w 2014 r. Zakochany mężczyzna robił wybrance drogie prezenty, pomógł wyposażyć jej salon kosmetyczny w Krakowie, zezwolił także, by korzystała z jego kont bankowych. Sylwia P. miała do tego stosowne pełnomocnictwa. Chcieli wyprowadzić się na stałe z Francji do Polski. Kobieta nie kryła, że jej największym marzeniem jest posiadanie białego maserati - mężczyzna postanowił spełnić to marzenie. Auto zostało kupione w styczniu 2014. r. za pośrednictwem belgijskiej firmy CSD Motors, która nabyła pojazd od obywatela Monaco. Finalnie na fakturze zakupu samochodu widniało nazwisko Sylwii P., ale to Carmine V. uiścił zapłatę w kwocie 56 tys. euro (237 tys. zł). Sylwia P. przyjeżdżała z Francji do Polski, tu użytkowała pojazd za wiedzą i zgodą Carmine V. Zarejestrowała go w urzędzie, ale przedłożyła wtedy podrobioną umowę kupna auta, oryginał był w posiadaniu Francuza. W podrobionej umowie zawarto informację, że nabywcą pojazdu była ona i jej matka, a wartość samochodu to 17 tys. euro. W urzędzie skarbowym kobieta zgłosiła nabycie auta o wartości 68 tys. zł. Z ustaleń sądu I instancji wynika, że Polka i Francuz byli parą w 2014 r. Zakochany mężczyzna robił wybrance drogie prezenty, pomógł wyposażyć jej salon kosmetyczny w Krakowie, zezwolił także, by korzystała z jego kont bankowych. Sylwia P. miała do tego stosowne pełnomocnictwa. Chcieli wyprowadzić się na stałe z Francji do Polski. Kobieta nie kryła, że jej największym marzeniem jest posiadanie białego maserati - mężczyzna postanowił spełnić to marzenie. Auto zostało kupione w styczniu 2014. r. za pośrednictwem belgijskiej firmy CSD Motors, która nabyła pojazd od obywatela Monaco. Finalnie na fakturze zakupu samochodu widniało nazwisko Sylwii P., ale to Carmine V. uiścił zapłatę w kwocie 56 tys. euro (237 tys. zł). Sylwia P. przyjeżdżała z Francji do Polski, tu użytkowała pojazd za wiedzą i zgodą Carmine V. Zarejestrowała go w urzędzie, ale przedłożyła wtedy podrobioną umowę kupna auta, oryginał był w posiadaniu Francuza. W podrobionej umowie zawarto informację, że nabywcą pojazdu była ona i jej matka, a wartość samochodu to 17 tys. euro. W urzędzie skarbowym kobieta zgłosiła nabycie auta o wartości 68 tys. zł. W związku z niższą kwotą transakcji, niższa była również do zapłacenia suma podatku akcyzowego. Kobieta za to przestępstwo usłyszała wyrok sądu w Wieliczce, pogorszyły się też jej relacje z Francuzem i para się rozstała. Pod koniec 2014 r. mężczyzna wystąpił z pozwem przeciwko dawnej sympatii i domagał się zwrotu samochodu, ale ten proces cywilny przed krakowskim sądem przegrał. Kobieta sprzedała maserati za 161 tys. zł za pośrednictwem jednego z salonów samochodowych." (Dziennik Polski 29 marca 2021)
Łukasz
rok temu
No i po co teraz biadoli , ona miała źle za to synuś miał ekstra, do czasu teraz znowu będzie biadolić ,a francuza puściła w skarpetkach bo synuś chciał mieć nowy "wóz" ,szkoda tylko tych trzech chłopaków którzy niewinne odeszli
Agnieszka
rok temu
U mnie to matka była agresywna i przemocowa. Ja i siostra byłyśmy bite, wyzywane, obgadywane itp. Ojciec podporządkowany matce bo się jej bał. Szkoda że tak mało mówi się o agresywnych narcystycznych matkach.
byle nie hejt
2 lata temu
wybielanie się ?
Kkkkk
2 lata temu
Zupełnie jak mój tatuś. Jak nie pozwalałam mamy bić to bil mnie.. i nie tylko
gość
2 lata temu
Dużo szczęścia i miłości dla Pani i rodziny.
Wyrodni rodzi...
2 lata temu
Najlepsze komentarze polaczków typu,że co ona tak narzeka,oni też byli bici. To pokazuje jaki jest stan umysłu w tym kraju. Dalej zawistne wieśniaki. Dobrze,że o takich sprawach mówi,czy ktoś ją lubi lub nie, a społeczeństwo staje się bardziej świadome. Bicie dzieci i wykorzystywanie ich jako narzędzie do 'rozgrywek' między dorosłymi to okrutne skurwysy.stwo,zarówno ze strony ojca jak i matki
sas
2 lata temu
Pseudo gwiazda sprzedaje życie rodzinne dla kasy.
Ulqa
2 lata temu
Pudelkowicze, czytajac Wasze wypowiedzi jestem pelna wspolczucia i wdziecznosci, ze dzielicie sie nielatwymi przezyciami. Niestety, spotkal mnie podobny los i do dzis nie opuszczaja mnie problemy emocjonalne…Mam problemy ze stworzeniem relacji. Ktos kiedys okreslil mnie jako „stara dusze”, a ja podswiadomie szukam duzo starszego partnera…Jaki to moze miec zwiazek z zyciem w przemocowym domu? Czuje sie jak w labiryncie:/
Alexa
2 lata temu
Tak porzuczek wyglada na inteligenta z którym można porozmawiać 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Yoggi
2 lata temu
Wspolczuje cholernie alkoholika w rodzinie, ale co gorsze? Przemoc w wyniku przepicia czy przemoc niepijacego ojca wobec rodziny? Doswiadczylam tego drugiego i do dzis (a jestem juz 30letnia kobieta) nosze w sobie te traume zniszczonego dziecinstwa i zycia w sumie…
Karla
2 lata temu
Dopiero my jesteśmy pokoleniem które może przerwać tą rodzinną traumę. Mamy teraz do dyspozycji terapie i grupy wsparcia. Nasze babcie i matki tego raczej nie miały, a jeśli miałyby to by się wstydziły prosić o pomoc "bo co ludzie powiedzą", "bo to mąż". Tak naprawdę to my dźwigamy na barkach traumę dziadków związanych z wojną, bo oni przerzucili to na swoje dzieci czyli naszych rodziców, a rodzice na nas łącznie z własną traumą zmiany ustroju i biedy. Dziś jak tak pomyślę, to uważam, że z 80% naszych blokowisk z dzieciństwa to dzisiejsze DDA. Wtedy pił prawie każdy ojciec. Pił, bił, dzieci broniły matek. A najgorsze że wtedy to było w zasadzie całkiem normalne. Wtedy kobiety nie odchodziły, bo 1) nie miały gdzie, 2) nie miały za co, 3) co ludzie powiedzą, 4) dzieci muszą mieć ojca. Dopiero my płacimy teraz ten rachunek za poprzednie pokolenia. Dobrze, że mamy narzędzia i nie wstydzimy się ich używać
PannaMania
2 lata temu
Sylwio , znam to z dziecinstwa rowniez ! Trauma na cale zycie . Badz dzielna , dziewczyno ! Pozdrawiam !
Kasia76
2 lata temu
Kogo to obchodzi Ja tez nie mialam fajnego dziecinstwa I opowiadam tego tutaj na social media Dobrze ze teraz ja stac na wszystko ,to niech sie opiekuja Mama
...
Następna strona