Sylwia Peretti przeszła przez największe piekło, z jakim tylko może się zmierzyć kochająca matka. Podczas jednego z letnich nocnych wypadów z kolegami jej syn Patryk stracił panowanie za kółkiem rozpędzonego renault, z całej siły uderzając w mur przeciwpowodziowy znajdujący się przy krakowskim Moście Dębnickim. Wszyscy czterej młodzi mężczyźni zginęli na miejscu.
W tamtym momencie serce 42-latki pękło na milion kawałków. Kobieta do tej pory nie oswoiła się ze stratą ukochanego jedynaka. Jej internetowe publikacje wypełnione są olbrzymim żalem, pustką w sercu, poczuciem niezrozumienia i bólem, który jest w stanie zrozumieć tylko osoba posiadająca porównywalnie duży bagaż traumatycznych doświadczeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Peretti przypomniała o synu w dniu jego urodzin
Pomimo upływu 10 miesięcy dawna bohaterka "Królowych życia" nie odzyskała dawnego spokoju. Od momentu odejścia jej syna wymownie umieszcza w sieci wyłącznie czarno-białe fotografie wzbogacone emocjonalnymi wpisami. Dzisiaj na jej Instagramie pojawiła się kolejna osobista publikacja.
Sylwia Peretti otworzyła się przed internautami w dniu 25. urodzin Patryka. Pogrążona w żałobie celebrytka wspomniała o doświadczaniu jego obecności na co dzień. We wzruszającym wpisie zwróciła się bezpośrednio do nieobecnego już solenizanta.
Synek... nie słyszę co mówisz, ale widzę co robisz. Jesteś tak namacalny, tak bardzo wyczuwalny, że mogłabym cię dotknąć z zamkniętymi oczami. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, nabrało innego znaczenia. (...) Wiem, że jesteś przy mnie i bez przerwy upominasz mówiąc: "Mamuśka zawsze mówiłaś, że damy rade, przecież ty nie możesz się poddać!" - dźwięczą mi te słowa jak mantra. Tak bardzo chcesz żebym się jak zawsze pozbierała i zrobiła tutaj jeszcze coś ważnego... ale jak, skoro w moim świecie nagle, tak pusto zrobiło się bez Ciebie. Jak bardzo można być niegotowym na życie, które nadeszło? - zapytała w rozdzierającej serce wiadomości.
Zrozpaczona mama żywi głęboką nadzieję na możliwość ponownego zobaczenia się z Patrykiem.
Jedyne na co teraz czekam, to spotkanie z Tobą. Chodzę jak we mgle, nie widzę tego świata i po omacku trwam oczekując kolejnego dnia, bo wiem że on zbliża mnie do Ciebie. Jestem tak strasznie zmęczona brakiem Ciebie... Urodzinowo obiecuję Ci, że będę dbać o moje jedno skrzydło, by jak już się spotkamy, nierozerwalnie połączymy się w jedno i jak dawniej, razem, poszybujemy ku dobremu. Kocham cię, Synek! - dodała.
Peretti zakończyła post przypomnieniem symbolicznej daty 12 maja 1999 r., kiedy o godzinie 7:25 wydała na świat ukochanego syna.