Sylwia Peretti dała się poznać w 9. sezonie Królowych Życia jako wyszczekana i pewna siebie rezydentka krakowskich przedmieść ze słabością do drogich ubrań i jeszcze droższych samochodów. Bardzo prędko udało jej się stać jedną z najbardziej aktywnych medialnie uczestniczek programu, co docenione zostało przez grono jej zagorzałych zwolenników gromadzących się wokół instagramowego profilu królowej.
Każdy, kto miał choć pobieżną styczność z historiami Sylwii Peretti w kolorowej prasie, zdaje sobie znakomicie sprawę, że aspirująca celebrytka już od ponad roku planuje przypieczętować związek z Łukaszem Porzuczkiem - bajecznie bogatym ekspertem od wydobywania bomb z czasów drugiej wojny światowej z dna Bałtyku. Ślubne plany wielokrotnie pokrzyżowała im niestety pandemia koronawirusa.
Teraz wygląda już na szczęście, że wreszcie marzenie pary się spełni. O szeroko zakrojonych planach weselnych Sylwia opowiedziała w najnowszej sesji Q&A zorganizowanej na Instastory.
Najfajniejsze uczucie, że w końcu możemy naprawdę planować ten dzień! Byliśmy już zrezygnowani, był czas, że już odpuściłam i wtedy właśnie Łukasz wziął sprawy w swoje ręce, zaangażował się i znalazł się termin! (…) Pogoda czy pierwszy taniec nie mają już dla nas takiego znaczenia. Chcemy, by był to ślub naszych marzeń. (…) Póki co odliczamy i już nie możemy się doczekać - ujawnia zakochana po uszy gwiazdka TTV.
Jeden z fanów odważył się poczynić spostrzeżenie, że uczucie między Sylwią a Łukaszem jest tak potężne, że para byłaby najpewniej razem, nawet gdyby zabrakło im pieniędzy. Bohaterka Królowych Życia z subtelną dozą skromności przytaknęła.
Czas, kiedy poznaliśmy się z Łukaszem, nie był łaskawy dla żadnego z nas. Oboje musieliśmy zmagać się z problemami, z przeszłością. Oboje mamy świadomość, jak to jest nic nie mieć. Jak to jest, kiedy robisz wszystko, by wystarczyło na opłaty, nie wspomnę o innych podstawowych rzeczach. (…) Przeżyliśmy swoje najgorsze chwile razem, teraz najpiękniejsze razem celebrujemy. Jednak nie zapominamy, jak to jest być z drugiej strony. (…) Łukasz jest moim największym wsparciem. Wiem, że w drugą stronę jest tak samo. Nie wiemy, co przyniesie życie, ale bardzo chcemy je przeżyć razem. Czy świat nas rozumie, czy nie.
Sylwia przyszykowała również nie lada gratkę dla mało wybrednych fanów literatury. Planuje bowiem spłodzić aż dwie książki, z czego jedna nosić będzie tytuł: "Życie po włamie" - odwołujący się zapewne do głośnego włamania na posesję Peretti sprzed ponad pół roku.
Przypomnijmy: Sylwia Peretti została OKRADZIONA! "Postanowiliśmy wyznaczyć nagrodę 50 TYSIĘCY ZŁOTYCH za informacje"
Mimo że mój PESEL pokazuje 40 lat, to doświadczenie życiowe wystarczy na dwie książki, o których myślę. Pierwsza mocno aktualna. W głowie mam nawet tytuł: "Życie po włamie" oraz książka, która byłaby częścią mnie i również mam tytuł: "Życie po życiu"… Podobno jeżeli w głowie pojawia się jakaś myśl, szalona myśl, która nie daje nam spokoju, to powinniśmy ją zrealizować - odgraża się twórcza strona Sylwii.
Myślicie, że "Życie po włamie" będzie miało szanse w wyścigu po nagrodę Nike? Redakcja Pudelka już trzyma kciuki!