Nie jest tajemnicą, że bycie celebrytą ma zarówno wiele blasków, jak i cieni. Niewątpliwym mankamentem sławy są złośliwe komentarze i hejt, z którym niektórzy celebryci próbują od razu walczyć. Wielokrotnie przekonała się o tym popularna youtuberka Sylwia Przybysz. Jakiś czas temu młodziutkiej matce dwójki dzieci oberwało się za to, że przybrała na wadze po porodzie.
Youtuberka i jej ukochany, Jan Dąbrowski starają się nie przejmować przykrymi słowami padającymi pod ich adresem. Skupiają się na ważniejszych rzeczach: budowie 400-metrowego domu oraz zbliżającym się ślubie. Zakochane gołąbki zdążyły się już pochwalić, że ich w gniazdku znajdą się między innymi przestronny salon, kuchnia ze spiżarnią, kilka łazienek i sypialni, "pokój do rozrywki", studio, pralnia i garaż na dwa samochody.
O ile przez kilka lat aktywności w show biznesie Sylwia i Jan musieli nabyć twardej skóry, niektóre "uwagi" (szczególnie te wymierzone w czuły punkt) wciąż bolą. We wtorek 22-latka udostępniła obraźliwy komentarz hejtera, który kompletnie wyprowadził ją z równowagi.
Ty jesteś tylko krową rozpłodową bez pomysłu na siebie... - grzmiał użytkownik YouToube'a. Karierę już zrobiłaś i próbujesz na tym zarobić. Weź się w końcu za porządną robotę, a nie internety i kaszka manna w mózgu.
Przybysz postanowiła odnieść się do obrzydliwych słów antyfana. Celebrytka zaapelowała do internauty, aby nie pozwalał sobie względem niej na obraźliwe epitety, kierowane w jej stronę tylko dlatego, że ma w życiu inne priorytety niż ona.
Kazanie mi zająć się czymś porządniejszym niż internetami, bo rzekomo nie mam nic w głowie, podczas gdy sama poświęcasz czas na pisanie durnych komentarzy, hejtów, świadczących o Twoim braku kultury, to przejaw skrajnej hipokryzji - napisała youtuberka.
Sylwia podkreśliła, że rodzina zawsze będzie dla niej "największą wartością".
Nazywanie mnie krową rozpłodową bez pomysłu na siebie tylko dlatego, że mam rodzinę w młodym wieku, to szczyt chamstwa i prostactwa - dodała. Każdy ma inne wartości. Moją największą zawsze była, jest i będzie rodzina. Być może tym się od siebie różnimy. Nie życzę sobie używania takich określeń w stronę jakiejkolwiek matki. Mam nadzieję, że karma cię dopadnie - grzmiała.
Myślicie, że "zatroskany" fan Sylwii coś zrozumie?