Końcówka marca upłynęła pod znakiem jednego z najbardziej zaskakujących celebryckich rozstań ostatnich lat. Po dekadzie małżeństwa, decyzję o zakończeniu miłosnej relacji podjęli Sylwia i Akop Szostakowie, którzy przez lata tworzyli jeden z bardziej zgranych duetów w świecie rodzimego show-biznesu. Niegdysiejsi zakochani regularnie pokazywali kulisy swojego małżeństwa w sieci, kreując wśród obserwatorów obraz niemal idealnego związku. Rzeczywistość okazała się jednak wyjątkowo zaskakująca - fit-influencerka i zawodnik MMA przyznali, że ich rozstanie było wynikiem wielu nieprzepracowanych problemów i nieudanych prób ratowania relacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Szostak zabrała głos w sprawie rozstania. Zwróciła się do wścibskich znajomych
Choć od opublikowania przez Szostaków wpisu o rozstaniu minęły już prawie dwa tygodnie, temat wciąż wzbudza sporo emocji. Zdezorientowani internauci próbują "przetrawić" zaistniałą sytuację, bombardując niegdysiejszą parę pytaniami o miłosny kryzys. Po kilku dniach milczenia, Sylwia Szostak postanowiła ponownie zabrać głos w sprawie zakończenia związku z Akopem Szostakiem.
Rozpoczęła od udostępnienia fragmentu wywiadu, w którym znana w sieci psycholożka opowiada o tym, jak po kilkunastu latach rozstała się ze swoim ukochanym. Następnie 37-latka dodała kilka słów od siebie, rozpoczynając od podziękowań za wsparcie w trudnych chwilach. Później przyszedł czas na gorzkie refleksje.
Cała ta sytuacja pokazała mi, jak wiele osób, nawet z dalszych znajomych, z którymi raczej mam słaby kontakt, nagle zaczęło interesować się moim życiem prywatnym i moimi wyborami. Plotkując o tym, a kochani, te wszystkie plotki do mnie dochodzą. Co gorsza, wiem, ile sami zainteresowani tematem nieraz mają za uszami (będąc nawet posiadaczami rodzin z dziećmi), ale potrafiłam latami milczeń jak kamień, uznając, że to nie moje sprawy. Zróbcie sobie własny rachunek sumienia i skupcie się na swoim życiu - apelowała.
I na koniec. Jeśli ktoś myśli, że jest mi wstyd za moje wybory, to was zawiodę - nie jest. Jestem człowiekiem jak każdy z was i zawsze żyłam po swojemu. Nie mam parcia na akceptację, ale zapewniam was, że pod pozorami delikatnej, wrażliwej kobiety, kryje się doj***na zbroja. Gdyby trafiło na nowicjuszkę, mogłoby dojść do prawdziwej tragedii. Przez zachowania ludzi, będące wyrazem skrajnej nienawiści w internecie i każdego, kto dostrzegł w tym dla siebie zasięgi. Kto wie, może uchroniłam kogoś przed tragedią, skupiając na sobie całą uwagę - snuła refleksje Sylwia Szostak .