W maju media rozpisywały się o dramacie Sylwii Wysockiej. Aktorka w poważnym stanie trafiła na oddział ratunkowy. Miała złamane kręgi w odcinku piersiowym, rękę i kręgosłup w trzech miejscach oraz liczne krwiaki i siniaki. Wysocka wyznała, że została napadnięta i okradziona przez ojca swojego syna, z którym była w związku od trzech dekad.
58-latka została poddana intensywnemu leczeniu, jednak nadal nie wróciła do pełnej sprawności. Czeka ją wielomiesięczna rehabilitacja. Przeciwko jej byłemu partnerowi toczy się postępowanie w prokuraturze.
Paparazzi towarzyszyli ostatnio aktorce, gdy ta w asyście policji udała się do domu swojego partnera. Od czasu wypadku mężczyzna uniemożliwiał jej odebranie stamtąd jej rzeczy osobistych - miał w tym celu wymienić zamki w drzwiach. Wysockiej zależało nie tylko na należących do niej ubraniach, biżuterii i antycznych meblach, ale także jej komputerze, na którym miała gromadzić dowody na znęcanie się nad nią.
Na zdjęciach widzimy, że aktorka wciąż porusza się o kulach i ma unieruchomioną rękę. Choć wraz z policjantami spędziła w domu partnera kilka godzin, wizyta zakończyła się niepowodzeniem. Udało jej się bowiem odzyskać jedynie nieliczne dokumenty. Wieczorem zrezygnowana kobieta opuściła posiadłość.