Małgorzata Braunek zmarła wczoraj rano po ciężkiej walce z chorobą nowotworową. Przeszła trzy serie chemioterapii, które niestety nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Zorganizowana została zbiórka pieniędzy na wyjazd Braunek do kliniki w Niemczech, aktorka nie zdążyła jednak tam pojechać. Jeszcze przed śmiercią matki, jej syn, Xawery Żuławski opowiadał w studio Dzień Dobry TVN o tym, jak wygląda jej walka z chorobą. Pracę lekarzy w Polsce ocenił dobrze, jednak bardzo krytycznie odniósł się do możliwości, jakie stwarza im polska służba zdrowia.
To, co zabija naszą medycynę, to biurokracja. Lekarze nie mogą łączyć tego, co w świecie najnowsze z tym co już znane. Ręce opadają, oni mogą się poruszać tylko po wyznaczonych ścieżkach, nie mogą przyjmować do wiadomości nowości ze świata.
Wprost wyraził swój żal, że w Polsce chemia to jedyne rozwiązanie, jeśli ona zawodzi, nie ma innego scenariusza.
Chemia ok, ale do pewnego momentu, a potem co? Nasze tradycyjne leczenie mimo, że wie, to nie może nic pomóc, podpowiedzieć pacjentowi. Ładuje się bombę i wysyła do domu.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news