Stany Zjednoczone przygotowują się do zaplanowanych na jesień wyborów prezydenckich. Ubiegający się o reelekcję Donald Trump nie mógł więc pozwolić sobie na dłuższą przerwę od bezpośredniego kontaktu z obywatelami. Każdy głos może w końcu zaważyć na jego zwycięstwie lub klęsce w starciu z kandydatem demokratów Joe Bidenem.
W ostatnią niedzielę publika mogła po raz pierwszy od wybuchu pandemii koronawirusa zobaczyć rezydentów Białego Domu w pełnym składzie. Podczas podróży do New Jersey na pokładzie Air Force 1 Donaldowi Trumpowi towarzyszyła jego małżonka Melania i 14-letni syn Barron.
Media społecznościowe huczą obecnie od spekulacji, że pierwsza dama USA ponownie unikała kontaktu fizycznego ze swoim mężem, o czym świadczyć ma krótkie nagranie, którym podzieliła się na swoim instagramowym profilu nawet sama Rihanna. Naszą uwagę przykuł jednak przede wszystkim syn pary prezydenckiej, a dokładniej jego wzrost.
Podczas kilku miesięcy unikania wścibskich obiektywów paparazzi 14-latek wystrzelił w powietrze i przerósł już nawet swoich rodziców. Nie byłoby w tym pewnie nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Donald Trump i Melania sami mogą się pochwalić imponującym wzrostem. Prezydent USA mierzy ponad 190 centymetrów, jego małżonka natomiast ma 180 centymetrów wzrostu.
Biorąc pod uwagę, że Barron będzie najpewniej rosnąć jeszcze przez następne kilka lat, możemy spokojnie przypuścić, że już niedługo będzie co najmniej o głowę wyższy od i tak już postawnego prezydenta.
Myślicie, że okazała budowa zapewni mu powodzenie wśród rówieśniczek?