W ostatnim czasie w mediach sporo mówi się o filmie "Gierek" w reżyserii Michała Węgrzyna, w którym w główne role wcielili się między innymi Michał Koterski i Małgorzata Kożuchowska. Choć produkcja trafi do kin dopiero w piątek, już zdążyła wzbudzić duże emocje.
We wtorek odbył się premierowy pokaz "Gierka", na którym pojawili się podekscytowani członkowie obsady. Jak się okazuje, sposobność zobaczyć film wcześniej miał także najstarszy syn pierwszego sekretarza KC PZPR. W rozmowie z "Super Expressem" Adam Gierek ujawnił, jakie są jego wrażenia po seansie.
Film oglądaliśmy z synem w Warszawie. Trwa on 2,5 godziny i przez ten czas siedzieliśmy jak wryci - zdradził, następnie odnosząc się do tego, jak w postać Edwarda wcielił się Misiek:
Jeśli chodzi o samą grę aktorską, to pan Koterski w sposób idealny, stuprocentowy oddaje emocje mojego ojca - zachwala ukochanego Marceli Leszczak i zaznacza: Ten film może wywołać pewien wstrząs, ludzie nie znają tej historii...
Syn zmarłego w 2001 roku polityka nie szczędził słów uznania, jeśli chodzi o sam poziom zrealizowania obrazu:
Jest nakręcony wręcz w stylu hollywoodzkim. (...) Wydarzenia pokazane są, powiedziałbym, w bondowskim stylu. Jest w nim akcja. Są pokazane te wszystkie intrygi, które wtedy były w kręgach władzy, i które są i teraz. Według mej opinii twórcy trafili w tzw. środek - zachwala, dodając jednak:
Ale brakuje w nim scen plenerowych, w których pokazane byłoby, co działo się w tych latach, o których opowiada "Gierek"...
Mimo tej drobnej uwagi Adam Gierek stwierdza, że produkcja filmowa, przybliżająca Polakom postać jego ojca, była jak najbardziej potrzebna:
Uważam, że ten film jest potrzebny. Minęło już pół wieku od czasu, kiedy ojciec został I sekretarzem KC PZPR. To jest dobre dla młodego pokolenia - wskazuje.
Planujecie wybrać się do kina?