Serial "Griselda", który przedstawia losy Griseldy Blanco, kolumbijskiej baronki narkotykowej, cieszy się sporym zainteresowaniem na platformie Netflix. Twórcy nie kryją dumy nad tym, co udało im się stworzyć, jednak, jak to w życiu bywa, nie wszyscy są równie zachwyceni. Mowa na przykład o synu Griseldy, Michaelowi Corleone Blanco, który szykuje się do sądowej batalii ze stimingowym gigantem.
Syn Griseldy Blanco pozywa Vergarę i ekipę serialu Netfliksa. Powód zaskakuje
Portal ET donosi, że jedyny żyjący syn baronki nie jest zadowolony z kilku istotnych kwestii, w tym bezprawnego wykorzystania historii życia matki oraz wizerunku. Na początku próbowano zablokować premierę serialu, co, jak dziś widzimy, ostatecznie się nie udało. Chodzi także o kwestie finansowe, a nawet o to, jak Sofia Vergara przedstawiła Griseldę w głośnej serii.
Wspomniany serwis dotarł do treści pozwu, z której wynika, że Michael od lat przybliżał różnym osobom historię ich życia z nadzieją, że doczeka się adaptacji w formie serialu lub książki. Wśród zainteresowanych miał być też Netflix, ale ostatecznie nie chcieli skorzystać z anegdot i wskazówek, za które musieliby mu zapłacić. Dziś twierdzi, że seria bazuje w dużej mierze właśnie na tym, co im wówczas oferował i nie otrzymał za to żadnych pieniędzy.
W pozwie wspomniano, jakoby ekipa serialu i sam Netflix bezprawnie wykorzystały historię i wizerunek członków rodziny. Z tego kręgu wyłączyły natomiast ich matkę, która była osobą publiczną, a więc skupiły się wyłącznie na swojej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn Griseldy psioczy na Netfliksa. Twierdzi, że celowo "obrzydzono" jego matkę
To zresztą niejedyna kwestia, na którą pomstuje syn Griseldy, bo w komentarzu dla serwisu Daily Mail skrytykował też to, jak została przedstawiona w serii. Uważa, że celowo ją "obrzydzono".
Moja matka była piękną kobietą - zapewnia Michael Corleone Blanco. Fakt, że nazywają ją "brzydką", naprawdę jest obraźliwy. Ludzie widzą zdjęcia policyjne i na ich podstawie wyciągają wnioski. Kiedy przeczytacie moją książkę, to zrozumiecie, dlaczego moja matka była w młodości nazywana porcelanową lalką. Burmistrzowie, gubernatorzy i politycy próbowali zabiegać o jej względy, nawet tutaj, w USA. Była crème de la crème. Zawsze była piękną kobietą.
Zapewniał też, że fakt odbycia kary 26-letniego więzienia nie był dostatecznym powodem, dla którego Vergarę "obrzydzono" do roli. Mimo odsiadki, jak twierdzi Michael, Griselda "zawsze lubiła sobie dogadzać i bardzo o siebie dbała".