Podczas gdy wszyscy śledzimy rozwój sytuacji związanej z koronawirusem, na świecie rozgrywają się inne, równie wielkie dramaty, z których większość ma miejsce w domach Kardashianek.
Ostatnio pisaliśmy o tym, że Kourtney ma dość udziału w reality show, które przyniosło sławę urodziwym siostrom. Najstarsza Kardashianka po wielu kłótniach z Kim, a nawet fizycznej bójce, zdecydowała się odejść z programu.
Celebrytka ma zatem nieco więcej wolnego czasu, który może poświęcić np. na wychowanie dzieci. Okazuje się, że jej syn postanowił samodzielnie postawić pierwsze kroki w show biznesie.
Na koncie na Instagramie zorganizował live'a, podczas którego "wymsknęło" mu się kilka rodzinnych sekretów... 10-latek wyjawił m.in. że Kylie wcale nie wróciła do byłego chłopaka, co od jakiegoś czasu wyraźnie sugerowała w mediach społecznościowych.
Kourtney i Scott Disick zdecydowali, że najlepszym rozwiązaniem będzie usunięcie chłopcu konta na portalu. Nie spodziewali się jednak, że dziecko w sprytny sposób obejdzie ich zakaz, tworząc konto na... TikToku. Mason zorganizował kolejną relację na żywo, podczas której wyznał, że gdyby nie rodzice, mógłby pochwalić się ogromną liczbą followersów.
Rodzice usunęli moje konto na Instagramie, bo jestem za młody. Szybko stało się viralem, więc gdyby tego nie zrobili, to miałbym już jakieś 3 miliony obserwujących - stwierdził buńczucznie.
Chłopiec wyraził też smutek w związku z odwołanym festiwalem Coachella i potwierdził, że pomimo rezygnacji Kourtney z występowania w Keeping Up with the Kardashians, on wciąż będzie pojawiał się w programie.
Widać, że ma żyłkę do (show) biznesu po rodzicach?