Krzysztof Krawczyk Junior mieszka obecnie w Łodzi. Z powodu choroby i braku praw do otrzymywania tantiemów po zmarłym ojcu znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Dodatkowo jego życie komplikuje konflikt z Ewą Krawczyk. W ostatnim wywiadzie wyznał, że jego cierpienie nie ogranicza się tylko do tej sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Krawczyk Junior nie dostał ani złotówki z tantiemów
Minęły ponad dwa lata od śmierci Krzysztofa Krawczyka. Chociaż piosenki artysty wciąż są hitami i generują dochody, to jego syn nie otrzymał do tej pory żadnych pieniędzy z tego tytułu.
Rzeczy, które przecież trzydzieści czy prawie czterdzieści lat temu były nagrywane, ja nagrywałem, tato nagrywał, nie w tym samym czasie byliśmy w studiu nagrań, ale nagrywaliśmy wspólnie duet i oddzielnie, ani grosza nie dostałem, ani od ZAIKsu, ani z tych tantiemów nic nie mam - wyznał syn muzyka w rozmowie z portalem ShowNews.pl.
Dodał także, że muzyka to dla niego sposób wyrażania siebie.
Ostatnio moje życie zmieniło. Coś się zaczyna dziać - jest to związane z muzyką i ze śpiewem. Cieszę się z tego, bo wyjście na scenę jest dla mnie terapią. Mnie to uspokaja, wycisza - powiedział w wywiadzie.
Okazuje się, że jego sytuacja mieszkaniowa również nie jest za ciekawa.
Żyje w maleńkim mieszkanku, jak to ktoś tam też powiedział, że to jest ul. Jest po prostu bardzo małe, że tam ledwie można przejść. No cóż, ale jest oddzielny kąt. Nie mogę być tam, gdzie miało być w spadku po dziadkach. Nie, ja tego nie chcę mówić, po prostu ja nie chcę umierać - dodał.
Warto dodać, że niedawno w rozmowie z "Super Expresse" z kolei wyznał, że jest gotowy podać rękę Ewie Krawczyk, pogodzić się i rozwiązać konflikt.
Ja chcę zgody. Ja, jako ja, chcę powiedzieć: "skończmy tę wrogość i batalię". I niech każdy sobie żyje. Nie musimy się widzieć, spotykać, rozmawiać. Spotkajmy się, by się sprawiedliwie podzielić. I koniec - powiedział.
Myślicie, że się uda?