W połowie września, dwa lata po przyjściu na świat małej Neny, Lara Gessler i Piotr Szeląg znów zostali rodzicami. Chłopiec dostał na imię Bernard i z miejsca stał się oczkiem w głowie zarówno rodziców, jak i sławnej babci, Magdy Gessler. Niedawno nazwisko trudniącej się cukiernictwem influencerki powróciło na afisze za sprawą wyznania o decyzji o nieochrzczeniu syna, czym wywołała skrajne reakcje internautów i naraziła się na hejt.
Jeszcze w niedzielę Lara publikowała na Instagramie nagrania i fotografie przedstawiające pierwsze święta rodziny w powiększonym składzie, dziękując wszechświatowi za błogosławieństwo, które ją spotkało.
Jak ja czekałam na Święta z dziećmi... Te małe oczy i rączki, które chłoną wszystko, co się dzieje dookoła, nieświadomie tworząc największą magię - napisała Gessler.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzinna sielanka została niestety zburzona przez nagłą chorobę małego Bernarda, w obliczu której konieczna była wizyta w szpitalu. U niemowlęcia wykryto wirus układu oddechowego, który zwykle powoduje łagodne objawy przypominające przeziębienie. Jest on najczęstszą przyczyną zakażeń układu oddechowego u dzieci. Zazwyczaj wywołane przez niego infekcje ulegają samoograniczeniu, mogą być jednak one groźne dla dzieci, osób starszych oraz osób z obniżoną odpornością. W środę 33-latka zamieściła zdjęcie z oddziału, na którym dostrzec można tacę ze szpitalnym posiłkiem i kubkiem herbaty.
Pewnie się nawet nie zorientowaliście, ale ostatnie dwa dni nas tu nie było - napisała Lara. To dlatego, że mieliśmy niezapowiedzianą wizytę w szpitalu. Niestety mały zaraził się RSV.
Na szczęście pobyt w klinice przyniósł oczekiwane rezultaty i chłopiec mógł zostać wypisany do domu. Lara zdała sobie sprawę, że zaistniała sytuacja, przez którą najadła się tyle strachu, zmieniła jej perspektywę i uwydatniła, co w życiu liczy się najbardziej.
Wiem jedno, matka nie przestaje kochać i nie przestaje się bać. Od razu napiszę, że jesteśmy już w domu i sytuacja jest stabilna - zakończyła.