Trwa ładowanie...
Przejdź na
Venus
Venus
|
aktualizacja

Syn Mamy Ginekolog trafił na SOR w Meksyku. Wizyta kosztowała celebrytkę 30 tysięcy złotych

184
Podziel się:

Mama Ginekolog wybrała się z rodziną do Meksyku. Niestety, podczas podróży celebrytka najadła się sporo stresu. Wszystko przez zły stan zdrowia młodszego syna. Nie obeszło się bez wizyty na SOR-ze, na którą wielu turystów nie mogłoby sobie pozwolić.

Syn Mamy Ginekolog trafił na SOR w Meksyku. Wizyta kosztowała celebrytkę 30 tysięcy złotych
Syn Mamy Ginekolog trafił na SOR w Meksyku (Instagram)

Mama Ginekolog zasłynęła jako czołowa lekarka-celebrytka w Polsce i może pochwalić się sporą rzeszą fanów w mediach społecznościowych. Jej rozpoznawalność zaczęła gwałtownie rosnąć na początku zeszłego roku, kiedy to 41-latka znalazła się centrum uwagi z powodu głośnej "afery kolejkowej". Nicole Sochacka-Wójcicka, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko influencerki, przyznała w sieci, że przyjmuje swoich bliskich i przyjaciół poza kolejką na wizyty lekarskie. Swoim wyznaniem wspędziła się w niemałe kłopoty, a jej pseudonim przez kilka miesięcy zdobił setki nagłówków. Afera odeszła w zapomnienie, a Mama Ginekolog obecnie skupia się na relacjonowaniu codzienności w sieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tomaszewska otworzyła się na temat partnera, życia rodzinnego i mówi o teściowej: "U nas jest sielankowo, filmowo..."

Syn Mamy Ginekolog trafił na SOR w Meksyku

Uciekając przed jesienną aurą, która ogarnęła Polskę, Mama Ginekolog wybrała się z rodziną do Meksyku. Ich podróż nie była jednak usłana różami. Problemy rozpoczęły się, gdy syn lekarki uległ upadkowi podczas jazdy na rowerze. Początkowo sytuacja wydawała się opanowana, ponieważ 6-letni chłopiec miał na sobie kask i nie zgłaszał żadnych dolegliwości. Jednakże, wieczorem stan zdrowia dziecka zaczął budzić niepokój. Chłopiec skarżył się na ból szyi i dostał wysokiej gorączki, co skłoniło Nicole i jej partnera do szybkiej reakcji. Nie zwlekali ani chwili i udali się z synem do szpitala.

Przyjechaliśmy do szpitala. Okazało się, że zapalenie opon raczej wykluczyli, wstępnie, ale powiedzieli, że może ma jakiś uraz czaszki przez to, że wywrócił się na tym rowerze. On był taki dosłownie przelewający się przez ręce. To było po prostu okropne doświadczenie - wyznała na Instagramie.

Syn Mamy Ginekolog przeszedł szereg badań. Ostatecznie, specjaliści wskazali, że 6-letni Gilbert zmaga się z zapalaniem węzłów chłonnych. Jak się okazało, wizyta w meksykańskim szpitalu słono kosztowała celebrytkę.

My mieliśmy wykupione oczywiście ubezpieczenie. Zawsze mamy ubezpieczenie na wyjazdy zagraniczne. Natomiast, jak tutaj przyjechaliśmy do szpitala, okazało się, że za wszystko trzeba zapłacić z góry. W sensie potem możemy się rozliczać z ubezpieczycielem, ale za wszystko trzeba zapłacić z góry. Nie robiłam z tego problemu, miałam taką możliwość, żeby za wszystko zapłacić, ale koniec końców ta cała wizyta kosztowała 6 tys. dol. Myślę, że to jest taka nauczka duża, że nawet jak się ma ubezpieczenie, to problemem jest, że trzeba mieć pieniądze na koncie, żeby móc za to wszystko zapłacić - tłumaczyła.

Czuję ogromne szczęście w tym nieszczęściu, że mogłam sobie na to pozwolić, ale tak sobie długo myślałam o tym, że mogłaby być zupełnie inna sytuacja. Bo myślę, że niewiele osób ma tak po prostu 30 tys. zł na koncie, żeby zapłacić za wizytę i badania dziecka na SOR za granicą - zauważyła Mama Ginekolog.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(184)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Nana
2 miesiące temu
Dwoje lekarzy nie jest w stanie stwierdzić infekcji u dziecka, gratulacje! Oby na takich nie trafić w szpitalu!
Mikomarsche
2 miesiące temu
Co to za choroba zapalenie węzłów chłonnych. To samo miał syn Agnieszki Włodarczyk. Powiększone węzły świadczą o stanie zapalnym gdzieś w organizmie.
Anna G.
2 miesiące temu
Ta to wszystko przehandluje...
Ivan N.
2 miesiące temu
bo w Meksyku robia ludzi na kase. Trzeba wiedziec jak sie z tym obchodzic. Mogla zaplacic 4 razy mniej gdyby wiedziala jak. Ale do tego trzeba troche inteligencji
Toja
2 miesiące temu
kto to jest, nie znam i nie chcę oglądać jej strasznych zdjęć
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Położna z bie...
2 miesiące temu
Jest ginekologiem. Stać ją. Ja jestem położna. Nie dość że szpital nie uznał mi mojego wykształcenia to ginekolodzy uważają się za Bogów a nas położne traktują jak służące... średniowiecze
Www
2 miesiące temu
Jak ja jej nie trawie. W każdym ale to każdym poście podkresla" bogactwo z domu nic mi nie dalo" "mnie na to oczywiście stać" " do wszystkiego doszłam sama" nie mogę znieść tej kobiety. No nie mogę.
Aga
2 miesiące temu
Kiedy zachorowałam na dengę czyli gorączkę krwotoczna na Bali też musiałam najpierw sama płacić za leczenie a potem ubezpieczenie mi wszystko zwróciło. To jest prawda co ta kobieta mówi, są kraje gdzie coś się stanie trzeba mieć gotówkę.
Olka
2 miesiące temu
Co ona ma z tymi brwiami?
Gosc
2 miesiące temu
A sześciolatek to nie powinien siedzieć w zerówce i uczyć się pisać literek?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (184)
ninja c.
2 miesiące temu
Jaka ona jest przaśna, to koniec...
helpplis
2 miesiące temu
"nie odrozniaja sraczki od padaczki" a w kraju "leczą" na trzech etatach jednocześnie w10 różnych miejscach za astronomiczne kwoty
ana
2 miesiące temu
I tak mało. Jak się ubezpieczyła, to zaraz oddadzą;) Mnie oddali.
Srub8
2 miesiące temu
Na ostatnich wakacjach poczułam się źle. Musiałam jechać do szpitala. Tam powiedzieli ze najpierw mam zapłacić za badania. Chciałam tak zrobić ale mąż pokazał ubezpieczenie. Ci dalej twardo że trzeba zapłacić a ubezpieczyciel nam odda kasę. Mąż, że nie bo jest polisa. W międzyczasie zadzwoniłam na polska infolinię ubezpieczyciela. Rozmowa trwała około 10 minut, tyle ile maż spędził w recepcji. Połączenie telefoniczne kosztowało mnie może 100-150 zl, ktore pozniej i tak zwraca firma ubezpieczeniowa. Pierwsze co powiedziala mi kobieta na infolinii to prosze nie dawac im zadnych pieniedzy, nawet nie zdazylam jej powiedziec ze juz je od nas chcieli:) W tym czasie mąż podał moje dane w recepcji. Po chwili zabrali mnie do pokoju, dali łóżko, pobrali krew którą sprawdzili w laboratorium. Dali kroplówkę. Po kilku godzinach wyszłam z receptą na dalszą kurację i wynikami badan. Nie zapłaciliśmy nic. Później kobieta z infolini sama do mnie znow dzwoniła, żeby dopytać jak się czuję i czy nie dałam im na pewno pieniedzy. To było na Wyspach Zielonego Przylądka. W takich miejscach zawsze przycinają turystów. Od nas chcieli 500 dolarów. Ubezpieczyciel zapłacił pewnie połowę tej kwoty. Gdybym im zapłaciła oddaliby mi tyle ile faktycznie to kosztuje.
Majka
2 miesiące temu
A to ta od kóz z rolników z Podlasia?
Fryejdh
2 miesiące temu
Za PiS leczyli w Polsce. Teraz za PO nawet ona musi do Meksyku latać leczyć się...
Maxmaxg
2 miesiące temu
Dlaczego z Anglii przyjeżdżają i się tu leczą i uciekają? A składek tu nie płacą.
Adam
2 miesiące temu
A w Polsce leczenie za darmo nawet dla tych co pracują i mieszkają za granicą - tylko podwyższyć składki dla Polaków i będzie ok.
Seweryn
2 miesiące temu
Kto to jest????? Kogo obchodzą jej meksykańskie opowieści????
A ja
2 miesiące temu
Wczoraj o godzinie 22:47 wyłączyłem tv. 🤭😁
🧐🧐🧐
2 miesiące temu
Ta pani to przede wszystkim zasłynęła tym, że doradzała w blogu po oblabiu egzaminu na specjalizację, czyli nie miała uprawnień . Zdała go dużo później.
Lol
2 miesiące temu
Lekarka i nie wiedziała że syn ma zapalenie gardła? Kompromitacja
Lopez
2 miesiące temu
U nas wszystko za darmo
Atuma W.
2 miesiące temu
No nie no, bibuś, umarłem. Co to jest?! Schudła by bo podbródek drugi rośnie, a stara chyba nie jest. Przed 50mysle, że jest
...
Następna strona