Celebryci coraz głośniej skarżą się w mediach na skutki rosnącej inflacji. Tak jak u większości Polaków wzrost cen produktów oraz usług odbija się na ich portfelach. Mniej osób decyduje się również na zakup biletu do kina lub teatru, co może odbić się także na wynagrodzeniu, jakie otrzymują artyści. Do niepewnych czasów odniosła się w rozmowie z Pudelkiem Małgorzata Rozenek. Celebrytka wyznała, że w dobie kryzysu intensywnie inwestuje w nieruchomości. Część mieszkań, którymi dysponuje, kupiła z myślą o przyszłości synów.
Zobacz: Joanna Przetakiewicz rozumie rosnącą inflację: "Mogę sobie odmówić kupienia nowego samochodu"
To jest trudny czas. Mam wrażenie, że musimy zacząć mówić coraz głośniej, że to idzie w złym kierunku. Wzrost inflacji, cen i wszystkiego - żaliła się Rozenek. Ten wzrost jest zauważalny dla wszystkich. Myślę, że trudna zima przed nami. Mam sporo dzieci i co za tym idzie też ich potrzeby dotyczące nieruchomości są duże, więc akurat my od dłuższego czasu inwestujemy w nieruchomości i to jest zawsze dobra lokata kapitału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozenek stara się zapewnić pewną przyszłość swoim trzem synom. Nie tylko dba o ich przyszłe lokum, ale także doświadczenie zawodowe. Celebrytka ochoczo zaprasza pociechy na wspólne sesje zdjęciowe dla Zozo Design. W rozmowie z Pudelkiem przyznała, że starsi synowie w ten sposób mogą sobie dorobić. Przy okazji mają możliwość zdobycia zawodowego doświadczenia oraz przekonać się, że praca podczas sesji nie należy do lekkich. Gosia ma nadzieję, że w ten sposób nauczy Tadeusza, Stasia i Henia szacunku do pracy.
Zarabiają na tym i to jest Zuzanny inicjatywa. Chłopcy normalnie traktują to jako możliwość praktyk zawodowych. Wiedzą, że w ten sposób mogą zarobić pieniądze. (...) Mają możliwość, po pierwsze, zobaczyć, jak ja pracuję. Po drugie, zobaczyć, że to wcale nie jest takie lekkie, a przy okazji mają możliwość zarobienia pieniędzy. (...) Bardzo bym chciała, żeby moi synowie byli nauczeni szacunku do pracy.