Już na początku maja w Rotterdamie odbędzie się 65. edycja Eurowizji. Choć konkurs kojarzy się głównie z festiwalem kiczu i tandety, zmagania artystów wciąż przyciągają przed telewizory miliony widzów. Jako że do tej pory żadnemu polskiemu wykonawcy nie udało się powtórzyć sukcesu Edyty Górniak z 1994 roku (zajęła wtedy 2. miejsce), w tym roku zmieniono formułę wyboru naszego kandydata. Zostanie on wyłoniony podczas eliminacji w specjalnych odcinkach Szansy na sukces, które już zdążyły wzbudzić wśród widzów niemałe poruszenie.
W 3. odcinku Szansy na sukces: Eurowizja 2020 widzowie wysłuchali kolejnych uczestników walczących o wyjazd do Rotterdamu. Tym razem kandydaci zmierzyli się z utworami grupy The Beatles, a w role sędziów wcielili się Cleo, Michał Szpak i Gromee. Jako pierwszy na scenie zaprezentował się zwycięzca 2. edycji programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo, Marek Kaliszuk, śpiewając utwór Help!. Po aktorze na scenę wkroczył Nick Sinckler, który widzom dał się poznać jako uczestnik Fabryki Gwiazd oraz juror programu Śpiewajmy razem. All Together Now. Sinckler zaśpiewał Can't buy me love. Z kolei uczestniczka 3. edycji The Voice of Poland, Basia Gąsienica Giewont, wykonała utwór Love me do.
Jednak największy entuzjazm wśród widzów i jurorów bezsprzecznie wzbudził wokalista czeskiego pochodzenia, Albert Černý, który brał już udział w 64. Konkursie Piosenki Eurowizji w Tel Awiwie. W tym roku postanowił powalczyć w polskich eliminacjach, występując z piosenką Love me do.
Chcę, żeby babcia z dziadkiem byli ze mnie dumni - powiedział.
Trójka ostatnich kandydatów znana z The Voice of Poland: Marzena Ryt, zwycięzca Mam talent - Adrian Makar oraz zaledwie 17-letni Norbert Legieć zaprezentowali na scenie utwory She loves you, Twist and shout oraz A Hard Day's Night.
Decyzją jurorów do ścisłego finału Szansy na sukces. Eurowizja 2020 przeszedł Albert Černý, który zmierzy się z Kasią Dereń i Alicją Szemplińską. Reprezentant Polski na Eurowizję 2020 zostanie wyłoniony już 23 lutego o godz. 15:15 w TVP2.