Szczepan Twardoch jest jednym z najbardziej poczytnych polskich pisarzy, którzy jednocześnie zaskarbili sobie szacunek krytyków literackich. Bestsellery "Morfina" i "Król" wzbudziły tak wielkie zainteresowanie czytelników, że Canal + zdecydował się nakręcić serial w oparciu o powieść Twardocha.
Pisarz nie uprawia tylko beletrystyki. Na swoim facebookowym fanpage'u często raczy internautów rozmaitymi przemyśleniami, często odnosząc się do bieżącej sytuacji politycznej. Pudelek pokusi się o odważne stwierdzenie, że Twardoch jest Ewą Minge w swojej kategorii. Zawsze można liczyć na to, że się wypowie, choć nikt go o to nie prosi.
Znudzony izolacją społeczną Twardoch postanowił przenieść swoją radosną twórczość na Instagram. Popijając martini wyznał, że odpowie na kilka pytań fanów, gdyż "można och*jeć od lockdownu". Czego dowiedzieliśmy się, przeklikując story Szczepana?
Używki są tak popularne wśród artystów, ponieważ artyści to degeneraci i najgorsza swołocz, dla której nie ma nic świętego.
Kickboxing jest lepszy niż boks, bo "nie ma to jak kopnąć kolegę w łeb".
Młodzi pisarze powinni (dla odmiany) zająć się jakąś uczciwą pracą.
W czasie kwarantanny najbardziej brakuje mu knajp.
Pisze o Żydach, ponieważ go przekupili.