O Dorocie Szelągowskiej głośno było ostatnio w kontekście jej metamorfozy. Dziennikarka zatrudniła prywatnego trenera, z którym pracuje nad formą. Obiecała również, że do końca roku rzuci palenie papierosów.
Szelągowska postanowiła zrobić sobie przerwę od treningów i wybrała się na wakacje. Od kilku dni relacjonuje podróż kamperem po Islandii, która wywarła na niej ogromne wrażenie.
Zwariowałam ze szczęścia! Nie mam słów, tylko okrzyki radości - napisała pod zdjęciem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota zdradziła, że autorem fotografii jest jej dobry przyjaciel, Wojtek Friedmann, który wraz z innym kolegą towarzyszy jej w podróży. Friedmann jest fotografem i synem znanego aktora, Stefana Friedmanna. Dorotę łączy z Wojtkiem niezwykłe porozumienie dusz. To nie pierwsza wspólna podróż tej pary. Jakiś czas temu wybrali się do Madrytu, gdzie Friedmann fotografował Szelągowską w szlafroku przed hotelem.
A kiedy wszyscy śpią - My robimy zdjęcia. Madryt 7 rano. Doskonale spędzony czas. Dzięki Dolores - podpisał. I to w niedzielę!!! Mogłeś hotel oznaczyć skoro im zajumaliśmy szlafrok na godzinkę - odpowiedziała mu rozbawiona Szelągowska.
Friedmann uczcił też urodziny przyjaciółki, publikując życzenia na swoim Instagramie.
Na zdjęciu występuje Dolores razem z przezabawnym psem o imieniu Kolka. Psa mam dzięki niej. Psa i milion innych super rzeczy oraz momentów w życiu. Dorota ma dzisiaj urodziny. Ja jej życzę lepiej jak sobie samemu nawet oraz wyrażam wdzięczność. Sto lat najlepszy człowieku. Spokoju oraz marokańskich sardynek z Radomia - napisał.
Na Instagramie Doroty również nie brakuje ujęć z przyjacielem. Pochwaliła się, że Wojtek zapewnił jej komfort termiczny podczas mroźnej islandzkiej nocy w kamperze.
Podwójny śpiwór propsy i oklaski. Jest ciepło, nawet gdy huragan chce wywrócić kamper - podpisała zdjęcie, na którym chowa się z nim w śpiworze.
Taki przyjaciel to skarb?