Niemal pół roku temu Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny powiedzieli sobie "tak" na jednej z greckich wysp, w towarzystwie rodziny i najbliższych przyjaciół. Wojciech Szczęsny w najnowszym wywiadzie zapewnił, że po ślubie nic się nie zmienia i nadal jest szczęśliwy w związku. Jedyną zmianą jest to, że o zawartość jego playlisty dba teraz Marina.
Marznę w Polsce strasznie. Przyjechałem nieprzygotowany, bez odpowiedniej kurtki. Grzesiu Kychowiak się zajmuje modą i przygotowaniem ciuchowym, ja przychodzę w piłkę grać. Małżeństwo mi służy. Po ślubie nic się nie zmienia. Słucham muzyki żony przed meczem. Ustawia mi playlistę. Małżeństwo też polega na tym, że trzeba wiedzieć, kto się na czym zna i go słuchać. Muzycznie żona jest ekspertem. W ogóle słucham tego, co żona mi poleca.
Skomentował również zainteresowanie mediów żonami piłkarzy:
Wszystkie dziewczyny i żony piłkarzy są piękne, mają długie nogi i mają piękne figury. Ale też wszystkie są bardzo sympatyczne i myślę, że każdy się zakochał przede wszystkim w tym. Nikogo nie dyskryminujemy. Myślę, że priorytetem młodej dziewczyny nie powinno być zostać WAG. Najpierw trzeba mieć swoje pasje, robić coś.
Odniósł się także do afery alkoholowej w polskiej kadrze:
Ja mam czyste karty, zawsze była dyscyplina. Nie mamy cały czas wolnej ręki. Jeśli ktoś jeszcze raz nadużyje zaufania trenera, to wyleci, jasno to powiedział. Takie rzeczy nie mogą się dziać.
Zobacz też: Szczęsny o polskich WAGs: "Są piękne, mają długie nogi i m piękne figury. Ale są też bardzo sympatyczne"