Zaginięcie łodzi podwodnej z miliarderami na pokładzie, którzy chcieli z bliska zobaczyć wrak Titanica, od kilku dni elektryzuje media na całym świecie. Według wstępnych szacunków na pokładzie skończył się już tlen i jest mało prawdopodobne, że piątka mężczyzn jeszcze żyje. Nie brakuje jednak głosów, jakoby misja ratunkowa (a nie poszukiwawcza) miała trwać jeszcze jedną dobę.
Wokół zaginięcie krąży coraz więcej kontrowersji. Wiele wskazuje na to, że łódź Titan nie spełniała warunków do nurkowania na takich głębokościach. Wspomnienia turysty z Niemiec potwierdzają, że sprzęt, jakim dysponuje firma OceanGate nie jest niezawodny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie zasady złamał Stockton Rush?
O niedociągnięciach technicznych łodzi miał wiedzieć sam Stockton Rush, czyli szef OceanGate. Warto dodać, że mężczyzna również jest na pokładzie zaginionego Titana.
Internauci przypomnieli teraz nagranie, na którym Rush oprowadzał po pokładzie meksykańskiego aktora Alana Estradę. Co ciekawe, wprost mówił o swoich "innowacjach", które mogły doprowadzić do porażki ostatniego nurkowania.
W miejscu, w którym znajduje się wrak Titanica, czyli na dnie Atlantyku, ciśnienie wody wywiera na każdy obiekt ciężar odpowiadający około dwóm tonom. Pomimo oczywistego ryzyka, Rush wydawał się niewzruszony. Siły fizyki chciał przechytrzyć szybą wykonaną z pleksi.
Innowacje w łodzi podwodnej Titan
Ma siedem cali (prawie 18 cm - przyp. red.) grubości i waży około 80 funtów (ponad 36 kg - przyp. red.). Kiedy wejdziemy do Titanica, zmieści się i po prostu się zdeformuje. A akryl jest świetny, ponieważ zanim pęknie lub zawiedzie, zaczyna trzeszczeć, więc dostajesz ogromne ostrzeżenie - tłumaczył.
Rush mówił też Estradzie, że chciałby zostać zapamiętany nie jako wynalazca, a innowator. To, jak "usprawnił" podwodną łódź, również nazwał "innowacją".
Jesteś pamiętany za zasady, które łamiesz. I wiesz, złamałem kilka zasad, żeby to zrobić. Myślę, że złamałem je, mając za sobą logikę i dobrą inżynierię - pochwalił się na koniec.