Obdarzona wyjątkowym głosem Edyta Górniak niewątpliwie zapisała się na kartach historii rodzimej muzyki. Przez ostatnie lata trudno było jednak oprzeć się wrażeniu, że piosenkarka, która w 1994 roku otarła się o zwycięstwo Eurowizji, robi wszystko, aby zaprzepaścić swoją artystyczną spuściznę.
Jak wytłumaczyć bowiem fakt, że w ciągu trwającej ponad trzy dekady kariery Edzi udało się wydać zaledwie pięć albumów? Nie wspominając już o tym, że jej ostatni krążek "My" ukazał się 12 (!) lat temu. W tzw. międzyczasie gwiazda testowała cierpliwość fanów - wspominała co jakiś czas o kolejnym wydawnictwie, lecz nie podawała jakichkolwiek konkretnych informacji. Na pocieszenie, co kilka miesięcy bądź lat publikowała w sieci pojedyncze single. Zdaje się, iż nawet najwierniejsi wielbiciele diwy zaczęli tracić nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie im dane zatracić się w dźwiękach nowej, pełnoprawnej płyty idolki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak wydaje nowy album. Fani w szoku
W chłodny, piątkowy poranek Edyta Górniak postanowiła zaskoczyć słuchaczy, obwieszczając na Instagramie, że... już za tydzień ukaże się jej nowy album, pt. "My Favourite Winter". Nieprawdopodobne, a jednak. Nawet sama zainteresowana nie ukrywała, że jest nieco zszokowana zaistniałą sytuacją. Pełną głębokich przemyśleń odezwę do fanów nagrała na placu zabaw.
Uwielbiam się huśtać na huśtawce. Witajcie kochani, chciałabym podzielić się z wami czymś bardzo ważnym. Ile razy każdy z nas zdążył zwątpić w siebie? Ile razy każdy z nas był zrezygnowany? Ja mam wielkie szczęście, bo mam was, wasze motywacje wielokrotnie mnie ratowały. Wiem, że minęło wiele lat i czas pędzi coraz szybciej, ale dla tych, którzy wytrwali, którzy mi ufali - nagrałam płytę. Crazy, right? - słyszymy na Instagramie artystki.
Jakkolwiek to zabrzmi atrakcyjnie w moich ustach. Nie myślałam, że powiem to kiedykolwiek, nagrałam płytę, premiera za tydzień - dodała po chwili.
Nowa płyta Edyty Górniak będzie wypełniona po brzegi coverami
Choć wielu fanów Edyty z pewnością jest wniebowziętych, niektórzy mogli z hukiem spaść na ziemię, gdy zaznajomili się ze szczegółami, dotyczącymi najnowszego wydawnictwa diwy. Otóż okazało się, że zapowiadany szumnie album to tak naprawdę kompilacja coverów ulubionych świątecznych przebojów artystki. Mało tego, według informatora portalu Świat Gwiazd, będą to te dokładnie same piosenki, które Górniak wykonywała rok temu w ramach świątecznego recitalu w TVP.
Dobry ruch po dwunastu latach wydawniczej ciszy?