Niedawno na antenę wkroczył nowy program randkowy Polsatu "Moja mama i twój tata". Tym razem miłości pod okiem kamer szukają rodzice, a ich dzieci obserwują sytuację i niekiedy wpływają na ich poczynania. Nikt się jednak nie spodziewał tego, co wydarzyło się w ostatnim odcinku show. "Nóż w plecy" to mało powiedziane.
Gorąco w show Polsatu. Chciał ją za plecami wyrzucić z programu
Dwa odcinki temu doszło do eliminacji jednego z panów, który, zdaniem dzieci uczestników, miał najmniejsze szanse na stworzenie pary w programie. W środę byliśmy natomiast świadkami analogicznej sytuacji w przypadku pań, ale tym razem to panowie podejmowali decyzję. Podczas dyskusji padały różne typy, ale najbardziej szokujący okazał się wybór Sławka. Ten od kilku odcinków trzymał się blisko z Anną i wydawało się, że między nimi kiełkuje uczucie. Do czasu.
Pozostali uczestnicy nie mogli uwierzyć, gdy do odejścia z programu Sławomir wytypował właśnie Annę. "Chcesz, żebyśmy usunęli twoją dziewczynę?" - pytali z niedowierzaniem inni panowie, ale ten potwierdził i na koniec decyzji nie zmienił. A wszystko to za plecami kobiety, która kilkanaście metrów dalej mówiła wszystkim, że "każdego dnia w jej oczach pięknieje"...
Czemu nie powiedziałeś jej to w oczy, tylko mówisz to nam? - zastanawiali się głośno. Tak się zachowywałeś, że jesteśmy zaskoczeni tym, co mówisz. Jeszcze przed chwilą leżałeś z nią pod kocykiem.
Jestem zmęczony tą relacją - stwierdził w odpowiedzi. Ona jest zaprogramowana na mnie, a ja tego nie udźwignę i nie chcę tego dźwigać.
Zobacz także: Katarzyna Cichopek spięła się z uczestniczką "Moja mama i Twój tata". "Odebrałam od ciebie atak"
Ostatecznie to nie Anna odpadła z programu, a panowie byli oburzeni zachowaniem Sławka. W późniejszej rozmowie z paniami uczestnicy uznali, że "chciał się jej pozbyć cudzymi rękami", co jeden z panów wprost określił jako "bezczelne". W końcu to kobieta poprosiła go o rozmowę, a nie odwrotnie. Dopiero wtedy powiedział jej prosto w oczy, że relacji nie stworzą. Reakcja Anny była oczywista i to wcale nie dlatego, że nie odwzajemnił jej uczuć.
Mówiłeś, że nie jesteś słabym mężczyzną i za takiego cię uważałam. Ale teraz, kiedy usłyszałam to, co mówisz, dla mnie tak postępuje tylko słaby mężczyzna. Słaby mężczyzna nie potrafi spojrzeć kobiecie prosto w oczy i powiedzieć, że nie podoła. Dla mnie koniec rozmowy - skwitowała i wyszła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z uczestnikami Anna nie była w stanie ukryć łez, a Sławka określiła "świnią".
Przed chwilą chodził ze mną... Ja od dwóch dni z nim rozmawiam, mówię: "Sławek, ja nie jestem debilem, czuję, że wewnętrznie się z tobą coś dzieje", tak? Nie no, wszystko pięknie, cudownie! I chodził tutaj ze mną. Jak można kobiecie prosto w oczy mówić takie rzeczy, a za chwilę takie rzeczy robić? - wyznała zalana łzami, a w przebitkach dodała: Ja sobie nie dam zrobić kuku. Już wystarczy tego w życiu. We mnie nie ma zgody na takie traktowanie. Mam w sobie wk*rw. No halo, tracę wiarę w ludzkość.
Internauci nie zostawili na Sławku suchej nitki. Fala komentarzy
Zagotowało się też w drugim z domów, gdzie wszystko widziały ich dzieci. Tam też atmosfera była dość gęsta, a córka Anny i syn Sławka w napływie emocji wyszli ze wspólnego pokoju. Wcześniej chłopak bardzo krytycznie ocenił postawę własnego ojca.
Gdyby mój ojciec stał tu przy mnie, to strzeliłbym mu w pysk - podsumował. Zachowałeś się jak p**da.
Pod koniec odcinka, kolejnego dnia i przy wspólnym stole, doszło do przeprosin i "pojednania" między Sławkiem i Anną.
Takie zachowanie to jest czyste k***stwo - podsumowała wcześniejszy ruch mężczyzny. Wybaczam, ale nie zapominam. To jest kwestia do przepracowania.
Internauci komentują sprawę raczej jednoznacznie. W gąszczu krytyki znalazły się natomiast pochwaliły m.in. dla postawy ich dzieci.
"Wielkie rozczarowanie, bardzo mi szkoda Ani", "Szkoda syna, że musi wstydzić się za ojca", "Może być zmęczony relacją, ale niech zakończy ją jak dorosły facet, trzeba tylko mieć trochę odwagi, żeby porozmawiać. Porażka", "Sławek, chłopie, jesteś turbo niedojrzały, mimo wieku", "Syn mądry, ojciec mniej. Mógł to załatwić zupełnie inaczej, szkoda", "Szok, red flag na maksa", "Facet jest nieogarnięty i nieodpowiedzialny emocjonalnie, powinien sam dla dobra tego programu odejść" - piszą fani.
Co ciekawe, zdarzały się też wpisy, w których wykazywano się wyrozumiałością wobec postawy Sławka.
To był impuls i ja jego w pewien sposób rozumiem - czytamy w jednym z instagramowych wpisów. Podejmujemy w życiu decyzje pod wpływem impulsu, bo to wychodzi z nas samych, co czaiło się gdzieś głęboko w nas i nigdy nie było momentu, żeby to wyłożyć kawę na ławę. Przydarzyło się i ja bym odetchnęła z ulgą, choć nie wypadło to dobrze w oczach ludzi i Ani.