Oprócz rozstań, zdrad i romansów, nic tak nie grzeje na rodzimym podwórku show biznesowym jak metamorfozy. Jedni przybierają na wadze, drudzy zaś w ekspresowym tempie gubią zbędne kilogramy, wylewając siódme poty na siłowni, a czasem przechodząc na drakońskie diety. Jedną z osób, które mogą pochwalić się niemałą metamorfozą, z pewnością jest Karolina Szostak.
Jak wiadomo, Karolina od jakiegoś czasu znana jest głównie z tego, że udało jej się "spektakularnie schudnąć" na diecie złożonej z surowych warzyw i owoców, co opisała nawet w dwóch książkach. Nie da się też ukryć, że to poniekąd "nowa wersja" Karoliny sprawiła, że ta zaczęła bywać na warszawskich salonach, pojawiać się w reklamach i budzić jakiekolwiek zainteresowanie mediów. Odkąd Karolina zgubiła pierwsze nadprogramowe kilogramy, minęło już sporo czasu. Jak się jednak teraz okazuje, wielka metamorfoza trwa nadal.
Choć wielu obawiało się, że Karolinę spotka znienawidzony efekt jo-jo, to sądząc po jej ostatnim instagramowym zdjęciu, nie ma o tym mowy. Szostak postanowiła bowiem po raz kolejny pochwalić się swoją sylwetką, pozując do zdjęcia z wydaną przez siebie trzy lata temu książką "Moja spektakularna metamorfoza".
Nietrudno dostrzec, że Karolina, której obecna dieta skupiona jest głównie na soczkach, zgubiła w ostatnim czasie kolejne kilogramy, na co zwrócili też uwagę jej nieco zmartwieni fani.
Proszę już się nie odchudzać, bo zaczyna to wyglądać nieładnie.
Przed metamorfozą było zdecydowanie lepiej, ale kto co lubi.
Ja niestety wolałam Panią w tej starszej wersji - brzmią komentarze internautów.
A Wam która wersja Karoliny bardziej się podoba?