Show Azja Express jest najgoręcej komentowanym programem w nowej ramówce TVN-u. Główna uwaga skupiła się na "polskich Beckhamach", Małgorzacie Rozenek i Radkowi Majdanowi, którzy opowiadają, że w Azji czuli się bardzo dobrze. Życie za dolara dziennie naprawdę im odpowiadało, a Lady Rozenek dbała o to, by mieli równo rozłożone karimaty. Przypomnijmy: Majdan: "Małgonia zamiata szopę z taką klasą i gracją…"
W rozmowie z nami Agnieszka Szulim opowiedziała, że wszystko, co zobaczymy na ekranie, zdarzyło się naprawdę. Przez to, że tylko w edycji polskiej i włoskiej w programie wystąpili celebryci, producenci nie chcieli im odpuścić:
Nie zazdrościłam uczestnikom tego, co się działo, bo mieli naprawdę bardzo trudno. Belgowie, z którymi robiliśmy program traktowali nasze gwiazdy bardzo ostro, nie miały w ogóle taryfy ulgowej. To my mieliśmy czasem postulaty, żeby coś im odpuścić, ale nikt się nie zgodził - mówi.
To jest bardzo prawdziwy program, tam nic nie jest ustawione, nie było miejsca na duble. Wyścig trwał! W Azji ludzie naprawdę nie mają pieniędzy, byliśmy w strasznie biednych regionach. Byliśmy w takich miejscach w Kambodży, które szokują. Ten kraj zrobił na mnie największe wrażenie. Naprawdę nie mamy złych intencji. To spoko program, który pokaże kawałek świata - dodaje.