W sobotnim wydaniu Dzień Dobry TVN pojawiła się Agnieszka Szulim, która opowiedziała Magdzie Mołek i Marcinowi Mellerowi o spotkaniu z Dodą w łazience. Faktycznie, wyglądało to na zaplanowany atak:
Poszłam do toalety, na szczęście z koleżanką, kiedy wychodziłyśmy, okazało się, że toaleta jest zablokowana, od zewnątrz, na co są świadkowie, od środka blokował drzwi albo pani Doroty brat, albo menedżer. Ona była w środku, była z nią koleżanka, która nagrywała wszystko na telefon - wspomina prezenterka. Najpierw zaatakowała mnie jakimś pistoletem na wodę, który miała przygotowany, wykrzykując tam różne rzeczy. Zostałam złapana za głowę i przewrócona na podłogę. Ja stanę na rzęsach, żeby ona została ukarana. Składam akt oskarżenia z powództwa prywatnego**.**
Obejrzyjcie całą rozmowę - to dobra okazja, żeby wyrobić sobie zdanie na temat tego "incydentu".