We wtorek 13 października okazało się, że były minister zdrowia Łukasz Szumowski trafił do szpitala. Informację jako pierwszą przekazała Wirtualna Polska, uściślając, że u polityka pojawiły się objawy zakażenia koronawirusem. Były na tyle poważne, że były minister wymagał hospitalizacji. Szumowski potrzebował rzekomo wsparcia tlenowego, ale jego stan nie stanowił zagrożenia dla życia.
Nie kontaktuję się z mediami, potrzebuję trochę odpoczynku. Jestem chory i przebywam w szpitalu. Poprzedni wynik, sprzed kilkunastu dni prawdopodobnie był w moim przypadku fałszywie dodatni, co czasem, przy tak czułej metodzie, się zdarza - sam skomentował.
Wiadomo było, że Szumowski złapał koronawirusa od córki, która zakaziła się w szkole. COVID-19 ma mieć także żona byłego ministra zdrowia.
Tymczasem, jak w środę donosi Newsweek, wirusa ma mieć i ojciec Łukasza Szumowskiego. Jakby tego było mało, były minister kilka dni temu odwiedził szpital w Aninie... Zawiózł tam ojca na "prosty zabieg". Koronawirusa miał więc i minister, i jego ojciec. Teraz personel kliniki w Aninie jest na kwarantannie.
Były minister zdrowia Łukasz Szumowski przywiózł do instytutu kardiologii w Aninie zakażonego koronawirusem ojca. Z powodu niedopełnienia procedur część personelu trafiła na kwarantannę - czytamy. (...) Jak jednak dowiedział się „Newsweek”, zakażony jest także ojciec byłego ministra. Ten sam, którego kilka dni temu - nieświadom własnego zakażenia - minister przywiózł na prosty zabieg do instytutu kardiologii w Aninie.
Warto przypomnieć, że pierwsze wiadomości o tym, że Łukasz Szumowski ma koronawirusa, pojawiły się już pod koniec września. Dzień później minister został przyłapany na zakupach i wyjaśnił, że "miał COVID, ale już jest zdrowy". Wcześniej Łukasz Szumowski bawił się na wakacjach w Hiszpanii.