Nie milkną echa tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Mężczyzna, który miał na swoim koncie najwyższe szczyty, zmarł w Alpach w wyniku lawiny śnieżnej. Informacja o jego odejściu wstrząsnęła opinią publiczną. Głos zdążyły zabrać osoby śledzące jego górskie poczynania, znane twarze oraz żona, Justyna Kowalczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje Kacper Tekieli. Jest oświadczenie policji
W sieci stale pojawiają się też kolejne doniesienia na temat okoliczności śmierci alpinisty. Szwajcarska policja potwierdziła, że dramat, w wyniku którego Polak stracił życie, rozegrał się w regionie Jungfrau, gdzie obowiązuje 3. stopień zagrożenia lawinowego.
Policja ujawnia, jak przebiegały poszukiwania męża Justyny Kowalczyk
Tamtejsi funkcjonariusze zgłoszenie otrzymali w środę po południu. Z podanych wówczas informacji wynikało, że mąż Justyny Kowalczyk zaginął podczas samotnej wycieczki narciarskiej.
W środę 17 maja 2023 roku około godziny 16:30, berneńska policja otrzymała wiadomość, że alpinista zaginął w Stechelberg. Według obecnego stanu wiedzy mężczyzna przebywał samotnie na wyprawie w rejonie Jungfrau, kiedy wydarzył się wypadek w okolicach Rottal. Jego powody będą jeszcze wyjaśniane - podawała policja.
Jeszcze tego samego dnia przeprowadzono lot poszukiwawczy, jednak mężczyzny nie udało się odnaleźć. Dopiero gdy następnego dnia wznowiono poszukiwania, znaleziono ciało Tekielego.
Ratownikom udało się zlokalizować mężczyznę, który już nie żył, w obszarze poniżej wąwozu Rottal - cytuje policję z kantonu w Bernie Onet.
Poinformowano, że pod kierownictwem Prokuratury Okręgowej w Oberland wszczęto czynności wyjaśniające dokładny przebieg i okoliczności wypadku.