Znawcy historii szlachetnych rodów Europy przez ostatni rok z nieukrywanym niepokojem przyglądali się kryzysowi w małżeństwie księcia Monako. Mówiło się, że księżna Charlene i jej mąż - Albert II - nie mogli od dłuższego czasu dojść do porozumienia. Zarzewiem niezgody miały ponoć być nieślubne dzieci Alberta i domagające się ustalenia ojcostwa kobiety. Do dziś nie wiadomo, w ilu przypadkach doniesienia te były prawdziwe (potwierdzono tylko dwa takie przypadki). Nie ma jednak wątpliwości, że problemy wizerunkowe mogły realnie odbić się na zdrowiu księżnej Charlene.
Zobacz: Księżna Monako PO RAZ PIERWSZY komentuje swój stan zdrowia: "To była trudna i bardzo bolesna podróż"
W 2021 roku Charlene miała tylko na 10 dni odwiedzić rodzinę w Republice Południowej Afryki. W trakcie wizyty jej stan miał się jednak gwałtownie pogorszyć. Księżna miesiącami nie wracała do Monako. Nawet po powrocie do Europy, zamiast wracać do swojego księstwa, zatrzymała się w Szwajcarii. To tylko podsyciło plotki.
Koniec końców Charlene wróciła do Monako i krok po kroku na nowo oswoiła się z pełnieniem publicznej funkcji. W ostatnim wywiadzie księżna stwierdziła, że jej stan nadal jest bardzo delikatny, nie przeszkodziło jej to jednak w pojawieniu się na torze Grand Prix Formuły 1 w Monako w ostatnią niedzielę. Według naocznych światków, cytowanych przez magazyn People, Charlene wyglądała na spokojną i pewną siebie. Ochoczo odwiedzała stanowiska biorących udział w wyścigu zespołów. Z niektórymi z zaznajomionych kierowców wymieniła nawet nieoficjalne pocałunki w policzek w ramach formy pozdrowienia.
W dobrym samopoczuciu księżnej istotną rolę odegrał z pewnością elegancki kombinezon, w którym się zaprezentowała. Utrzymana w pastelowym błękicie, wizja Terrence'a Braya, od frontu prezentuje się dość zachowawczo. Po bliższej inspekcji naszym oczom ukazuje się jednak głębokie rozcięcie na plecach na wzór "odwróconego dekoltu".
Zobaczcie, jak księżna prezentowała się na GP Monako. Widać, że powoli wraca już do sił?