Pierwsze obrady z udziałem Szymona Hołowni w charakterze marszałka Sejmu miały bardzo burzliwy przebieg. Trzeba przyznać, że były gwiazdor "Mam Talent!" zaskoczył swoim opanowaniem w nerwowych sytuacjach, czego bez wątpienia nauczył się przez lata pracy przed kamerą. Ostatnio jednak pozwolił sobie na "poluzowanie krawata", wykazując się niemałym poczuciem humoru.
Nie wszystkim jednak odświeżona formuła posiedzeń przypadła do gustu. Niektórym nie podoba się fakt, że w przeszłości Hołownia był blisko związany z mediami i spełniał się jako osobowość telewizyjna, a do tego odnoszą się i celebryci oraz politycy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szymon Hołownia wbija szpilę Andrzejowi Dudzie
Szymon nieszczególnie przejmuje się krytycznymi słowami padającymi pod swoim adresem i dalej z uporem maniaka podejmuje rękawicę, gdy ktoś go sprowokuje. Czasem polityk wcale nie potrzebuje uprzedniej zaczepki, by bezceremonialnie wbić komuś szpilę. Tym razem padło na prezydenta Andrzeja Dudę. Ostatnio na Youtube'a trafił pierwszy odcinek videopodcastu Marszałka Sejmu poświęcony Sali Plenarnej ulokowanej na ulicy Wiejskiej. W prezentacji budynku 47-latkowi towarzyszył Mikołaj Kałuszko z Wszechnicy Sejmowej, który na wstępie wskazał na drzwi do Sejmu.
Nad jednymi był napis "Tak", nad drugimi "Nie". W szczególnie ważnych głosowaniach, w czasach II Rzeczpospolitej, posłowie przechodzili odpowiednimi drzwiami, w zależności od tego, jaki głos chcieli oddać - rozpoczął swój wywód Kałuszko.
Zamiast pozwolić koledze dokończyć myśl, Szymon wolał przystąpić do ataku i wbić szpilę prezydentowi.
Teraz byłoby to nieeleganckie, bo tabliczka z napisem "Nie" znajdowałaby się pod lożą pana prezydenta. Mogłoby się zrobić takie wrażenie, że prezydent stale mówi: nie. Na przykład stale wetuje ustawy. Nie chcielibyśmy takich konotacji - stwierdził przekornie.
Chwilę później były gwiazdor TVN wskazał miejsce, w którym zazwyczaj zasiada głowa państwa. Największe zainteresowanie marszałka wzbudziła specjalna kotara zawieszona nad fotelem prezydenta.
Nie ma mechanizmu zasłaniania tej kotary, że nagle po naciśnięciu jakiegoś guzika pan prezydent zniknie nam z widoku? - zażartował. W odpowiedzi usłyszał jednak, że nic takiego się nie stanie.
Dobrze... Moje państwowe sumienie odetchnęło z ulgą - podsumował z uśmiechem.
Na tym jednak docinki Hołowni wymierzone w Andrzeja Dudę się nie skończyły. Kończąc swój wywód, Kałuszko podzielił się pewną ciekawostką, której marszałek nie potrafił puścić mimo uszu.
Z kuchni sejmowej mogę powiedzieć, że ma tam prezydent małą wtyczkę przy sobie, tak że może ładować telefon, kiedy słucha - wyznał poseł.
Szymon nie czekał ani chwili dłużej z kolejnym wyważonym komentarzem.
Ach tak... ale po co miałby to robić? Przecież on wtedy słucha sali. A, już wiem! Żeby oglądać transmisję z obrad, ze swoim udziałem, na kanale sejmowym na YouTube - zakpił, zauważając przy tym, że ostatnimi czasy sejmowy kanał na YouTubie cieszy się coraz większą popularnością.
Jest tam już ponad 300 tys. obserwujących i mam nadzieję, że ta liczba jeszcze wzrośnie, bo bardzo nas to cieszy, że interesujecie się państwo demokracją i sercem tej demokracji, którym jest właśnie sejmowa sala - podsumował.
Wyszło zabawnie?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo