Szymon Hołownia jako polityk może liczyć na spore wsparcie swojej ukochanej żony, która doskonale go rozumie w tym, jak ważna jest dla niego praca. Nic dziwnego. Sama pracuje na rzecz kraju jako oficerka Wojska Polskiego, która pilotuje samoloty w mińskiej bazie.
Co więcej, to właśnie praca Urszuli Brzezińskiej-Hołowni połączyła tę dwójkę. Małżonkowie poznali się w niecodziennych okolicznościach, kiedy to obydwoje pojawili się na wojskowym lotnisku. Ten dzień zmienił życie Szymona Hołowni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żona Szymona Hołowni zmieniła jego życie
Szymon Hołownia na antenie "Pytania na Śniadanie" wyznał, że flaga Polski ma dla niego wyjątkowe znaczenie, nie tylko ze względu na stanowisko, jakie sam piastuje w Sejmie. Chodzi oczywiście o jego żonę, na której pracę na rzecz państwa patrzy z ogromnym podziwem.
Jest też wątek osobisty, bo moja żona i jej koledzy za flagę są gotowi oddać życie i zdrowie. To znak ich poświęcenia służbie, którą realizują dla państwa. Ta flaga oczywiście jest zastrzeżona dla tych, którzy świadczą służbę na rzecz państwa. Ale ten mały znak na mundurze jest tym, co porusza mnie bardzo za każdym razem, kiedy widzę mundur - wyznał Szymon Hołownia w "Pytaniu na Śniadanie".
Urszula Brzezińska-Hołownia wiele zmieniła w życiu marszałka Sejmu. Dzięki niej patrzy w inny sposób na polskie służby.
Dopiero, jak poznałem moją Ulę, to nauczyłem się, co to znaczy mundur i znaki na mundurze. I ta cała sfera symboliczna stała się mi bardzo bliska. Natomiast dzisiaj, mając ten przywilej, że mogę pracować jako marszałek Sejmu, chcę zrobić wszystko, żeby flaga poszła jak najdalej i najszerzej do ludzi - dodał.
Zobacz: Szymon Hołownia rozwodzi się nad niebezpieczną pracą żony i ujawnia: "Samolot wywołuje we mnie ŁZY"