Tegoroczny mundial wywołał sporo emocji wśród polskich kibiców. Naszej reprezentacji po wielu latach udało się wyjść z grupy. Niestety na tym skończyły się sukcesy, bo Polska odpadła w 1/8 finału mistrzostw świata. Fani żartują jednak, że przegraliśmy z Argentyną i Francją, które już jutro zmierzą się w finale, co oznacza, że jesteśmy... trzecią najlepszą drużyną na świecie. Niewątpliwie tak optymistyczne myślenie pomogło kibicom przełknąć gorzką porażkę, ale wciąż mogą liczyć jeszcze na polski akcent na mundialu.
Polski arbiter Szymon Marciniak został wytypowany do sędziowania najważniejszego meczu podczas tegorocznych mistrzostw świata w Katarze. Arbiter w rozmowie z TVP Sport przyznał, że spełniły się jego dziecięce marzenia.
Marzyłem o tym jako mały chłopiec. Kiedy grałem w piłkę, myślałem, że może będę grać tak dobrze, że będę mógł zdobyć mistrzostwo świata. Dzisiaj jestem sędzią i dla sędziego sędziowanie finału mistrzostw świata, jest jak podniesienie go do góry. Oczywiście to podniesienie do góry będzie po bardzo dobrym meczu - zwierzał się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marciniak będzie pierwszym Polakiem, który poprowadzi finał mistrzostw, co nie da się ukryć - jest sporym wyróżnieniem. Na meczu obecni będą również asystenci: Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz i Tomasz Kwiatkowski. Od kilku dni nazwisko arbitra nie schodzi z afisza, a fani interesują się również jego życiem prywatnym. Mimo że sędzia rzadko odsłania tę sferę, to wiadomo, że od lat ma żonę Magdalenę, a para wychowuje wspólnie dwójkę dzieci - Bartosza i Natalię.
Szymon w wywiadzie dla serwisu wyborcza.pl kilka lat temu opowiadał, że wsparcie rodziny jest dla niego niezwykle ważne. Nieocenioną rolę w jego karierze odegrała bowiem małżonka, dzięki której mógł skupić się na doskonaleniu swojego zawodu.
Wsparcie najbliższych czuję na każdym kroku. Przecież dzięki temu, że żona zajmuje się domem, dziećmi, ja mogę skupić się na tym, by odpowiednio się przygotować do swojej pracy. Bez tego nie udałoby mi się nic osiągnąć - mówił.
W 2018 roku w rozmowie z "Łączy nas piłka" opowiadał z kolei, że wraz z rodziną uwielbiają spędzać aktywnie czas i jeśli tylko pojawia się taka możliwość - to stara się, by rodzina towarzyszyła mu na zgrupowaniach.
Lubimy robić coś razem. Poza wspólnymi wycieczkami często uprawiamy sport. Gramy w siatkówkę czy jeździmy rowerami. Spędzamy czas aktywnie. Staram się, żeby możliwie jak najczęściej moja rodzina spędzała ze mną czas również podczas zgrupowań. Nie zawsze jest to możliwe, ale np. do Arłamowa, przed wyjazdem do Rosji pojechaliśmy razem. To dla mnie bardzo ważne - opowiadał w wywiadzie.
Szymona Marciniaka na boisku będzie można podziwiać już jutro, podczas finału mundialu, kiedy to Francja i Argentyna rozegrają najważniejszy pojedynek tegorocznych mistrzostw świata. Z pewnością będzie go wspierać ukochana żona. Zobaczcie, jak wygląda.