Na wtorkowym posiedzeniu rządu została przyjęta nowa propozycja posłów Prawa i Sprawiedliwości, która przywraca dostęp do antykoncepcji awaryjnej jedynie na receptę. Do tej pory takie pigułki dostępne były bez recepty, a jedynym warunkiem było ukończone 15 lat. Projekt nie był zapowiadany i nie figurował w porządku obrad Rady Ministrów. Zgodnie z harmonogramem ministrowie mieli pracować nad projektem nowelizacji dotyczącej szpitali. Niebawem wszystkie hormonalne środki antykoncepcyjne będzie można kupić tylko w oparciu o receptę wystawioną przez lekarza.
Poseł Marek Suski w konfrontacji z dziennikarzami unikał ustosunkowania się do decyzji posłów Prawa i Sprawiedliwości usprawiedliwiając się, że nie zażywa takich tabletek.
Ja nie zażywam takich tabletek – rzucił w biegu.
Polki jako jedne z nielicznych Europejek zostaną pozbawione dostępu do ostatniego etapu możliwej antykoncepcji - powiedziała Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Ten rząd ma w ogóle kłopot z kobietami. Najpierw likwidują in vitro, potem radykalne zaostrzenie aborcji, a teraz zaglądają do naszej sypialni - dodał były minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz.
Źródło: TVN24/x-news