Mieczysław Hryniewicz zapisał się w pamięci widzów jako Włodek Zięba w serialu "Na Wspólnej", w którego wciela się już od dwóch dekad. Choć przez lata nie słynął ze skandali czy zawirowań w życiu prywatnym, które towarzyszyły wielu jego kolegom, to wkrótce może się to zmienić. Wszystko przez doniesienia jednego z tabloidów.
Mieczysław Hryniewicz doczekał się nieślubnych córek? Szokujące ustalenia tabloidu
Serwis ShowNews przedstawił wyniki dziennikarskiego śledztwa, w którego ramach ustalił, jakoby Hryniewicz miał rzekomo doczekać się przed laty... córek bliźniaczek. Jest to o tyle zaskakujące, że do tej pory wiadomo było tylko o Matyldzie, czyli pociesze jego żony, którą wspólnie wychowywali, oraz o jego synu Jakubie, który mieszka w USA i nie utrzymuje z ojcem żadnego kontaktu.
Przypomnijmy: Mieczysław Hryniewicz z "Na Wspólnej" nie utrzymuje z synem ŻADNEGO KONTAKTU: "Nie wiem nawet, gdzie teraz jest"
To właśnie zerwane więzi z Jakubem były punktem wyjścia rozmowy portalu z Hryniewiczem. Aktor twierdzi, że długo starał się mieć z synem kontakt i decyzja o tym, aby ze sobą nie rozmawiali, miała nie leżeć po jego stronie.
To jest czas przeszły dokonany. Ja szukałem tego kontaktu do 18-20 roku życia mojego syna, a potem on wybrał sam. Powiedział mi: "cześć" - wyjaśniał.
Wtedy tabloid trafił na inny trop. Na jego łamach możemy przeczytać, jakoby na Podkarpaciu mieszkały siostry bliźniaczki, które mają być rzekomo owocem dawnego romansu aktora. Ich imiona nie padły, bo kobiety pragną zachować anonimowość, a po próbie kontaktu ze strony dziennikarzy miały również odmówić komentarza w sprawie.
Niestety ani ja, ani moja siostra nie jesteśmy zainteresowane rozmową na ten temat. Zapewniam też, że nie potrzebujemy wsparcia ani finansowego, jak też psychologicznego - cytuje ich słowa portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tabloid donosi o rzekomych córkach Hryniewicza. Aktor zabrał głos
Z tekstu i relacji sąsiadów, które w nim zacytowano, dowiadujemy się, że w rodzinnej miejscowości kobiet podobno od lat huczało od plotek. Jak twierdzi rozmówca tabloidu, wszyscy mieli być świadomi tego, że bliźniaczki wychowywane przed dziadków miały być rzekomo właśnie córkami Hryniewicza. Serwis donosi, że ich matka zmarła w 2015 roku po walce z nowotworem.
Pytania o ojca dzieci zawsze zbywała śmiechem. O tym, kto nim jest, dowiedziałem się kiedyś na imprezie od kogoś z jej rodziny - cytuje jednego z sąsiadów ShowNews. Niedługo po urodzeniu dzieci wyjechała z miasta. Często widywałem dziadków, jak chodzili z wózkiem na spacery, to oni wychowywali te dzieci. Nie wiem, dlaczego ojciec się od nich odciął, może o nich po prostu nie wiedział...
Do szokujących doniesień niebawem odniósł się sam Hryniewicz, który twierdzi, że nic nie wie o sprawie.
Jak się coś dementuje, to zwykle to jest prawda, ale ja nie mam o tym zielonego pojęcia. Mam tylko jedną córkę i moja obecna żona ma taką samą wiedzę, jak ja - skomentował, po czym dodał: Czasami mądrość ludzka polega na tym, żeby o czymś nie mówić.
Portal zapytał więc, czy aktor chciałby się z nimi spotkać.
To jest bez sensu. Czy ja jestem jakimś kandydatem do tronu? Jeśli jestem ojcem, zawsze można kiedyś zrobić ekshumację.