Joanna Krupa w 2010 roku zyskała ogromną popularność w Polsce, kiedy to stała się twarzą programu "Top Model". Wcześniej polsko-amerykańska celebrytka robiła karierę za oceanem, pozując na okładkach magazynów i biorąc udział w tamtejszych reality show. Asia pojawiła się między innymi w "Housewives of Miami" i wielokrotnie gościła na okładkach "Playboya" czy magazynu "CKM". W jej portfolio nie brak jednak i takich czasopism jak "Comopolitan", "InStyle", czy "Glamour".
Nie sposób jednak zauważyć, że ogromną popularność przyniósł jej "Top Model", w którym ostatnio wywołała nieco zamieszania. W jednym z odcinków Krupa postanowiła bowiem przywrócić do programu Michalinę, która wcześniej odpadła. Jej decyzja spotkała się z wielką krytyką wśród internautów, którzy stwierdzili, że Joanna faworyzuje swoją ulubienicę, a całe zagranie było nie fair wobec pozostałych uczestników, którym udało się przejść do kolejnego etapu programu. W sprawie wypowiedział się także Michał Piróg, który w rozmowie z Pudelkiem uznał, że Asia zawsze ma swoich ulubieńców, tylko nie zawsze "musi im pomagać".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie na samej karierze telewizyjnej skupia się jednak modelka. Asia podejmuje się również rozmaitych współprac, którymi chwali się w mediach społecznościowych. Na jej profilu można zobaczyć między innymi, że jest twarzą jednej z większych marek bieliźnianych, a jakiś czas temu wzięła udział w reklamie popularnej sieci komórkowej. Krupie udało się również zbudować pokaźne grono odbiorców na Instagramie, bo obserwuje ją już ponad 1,8 miliona internautów. Teraz "Super Express" donosi, że działalność reklamowa Asi się rozrasta, a wszystko za sprawą trzech niezwykle intratnych kontraktów...
Gdy w czasie nagrań do show TVN przebywała w Polsce przez dwa miesiące, zakasała rękawy i zrealizowała trzy duże kampanie reklamowe. Joanna została twarzą portalu sprzedażowego, dla którego nagrała zabawne spoty, w których pracuje w ogrodzie na wsi. Reklamuje też telefonię komórkową, a nawet... makarony. Wcześniej to było nie do pomyślenia. A teraz za każdą z tych reklam mogła dostać od 300 do 400 tys. zł - czytamy w serwisie.
Fajnie?